Wednesday 21 January 2015

Francja i ja - pytania i odpowiedzi :)

źródło: internations.org
Ostatnio dostałam bardzo sympatycznego mejla z kilkoma pytaniami na temat moich przeżyć we Francji, bawiłam się przy odpowiedziach tak bardzo, że stwierdziłam, że zrobię z tego posta na blogu.
 Oto kilka kwestii dotyczących mojego życia za granicą i spostrzeżeń na temat Francji i Francuzów, jeśli macie jakiekolwiek pytania, to piszcie, chętnie odpowiem!


Jak to się stało, że jesteś zagranicą? Czym zajmowałaś wcześniej?

We Francji jestem od liceum, gdy byłam w gimnazjum usłyszałam o programie stypendialnym, który pozwalał uczniom z Opola, Krakowa i Białegostoku (miasta partnerskie Dijon) wyjeżdżać na stypendium do europejskiego liceum w Dijon i tam przygotowywać się do matury. Zaczęłam uczyć się francuskiego, wystartowałam w konkursie i udało się! :) Teraz to mój siódmy rok na francuskiej ziemi.

Co Cię zaskoczyło najbardziej po przyjeździe?
Częste strajki - autobusów, pociągów, w szkole - nauczycieli, ale też uczniów. Pamiętam, że przed reformą edukacji uczniowie organizowali "blokusy" - brama do szkoły była zablokowana kubłami na śmieci, musieliśmy przechodzić tylnym wyjściem.

Czy jest coś, czego my - Polacy możemy nauczyć się od Francuzów?
Myślę, że wielu rzeczy. Francuzi wykonaną pracę traktują bardzo serio - jeśli pójdziesz porozmawiać z nauczycielem, to na pewno nie poczujesz się, jakbyś zawracała mu głowę, uważnie ię wysłucha i postara się pomóc. Ma to też drugą stronę - mniej jest takich "kumplowskich" relacji z nauczycielami, bo wszystko jest bardzo sformalizowane.
 Uważam też, że globalnie są o wiele uczciwsi, jest tu mniej cwaniactwa. W Polsce ściąganie to np. powód do chluby "ach, tak, udało mi się, nie jestem frajer", tutaj ściąganie jest surowe karane - nawet zakazem podchodzenia do wszelkich państwowych egzaminów przez 5 lat! Nie ściągałam nigdy w Polsce i tutaj też tego nie robię, ale na pewno nie jest to coś, czym chwaliłabym się przed znajomymi, wręcz przeciwnie!
 Francuzi z szacunkiem podchodzą też do tego, co pochodzi z ich ziem - kiedyś przeczytałam, że sami nakręcają sobie gospodarkę, kupując francuskie samochody, elektronikę, wspierając francuską kulturę i jeżdżąc na wakacje do Francji - coś w tym jest!
 W kwestiach światopoglądowych są też o wiele bardziej tolerancyjni!

źródło: daily telegraph

Co łączy Francuzów i Polaków?

Jesteśmy ludźmi :) A tak serio, to nie wiem, powiedziałabym, że może skłonność do narzekania, ale to pewnie przywara wielu narodów! Może gościnność, ale w trochę innym wydaniu niż to polskie? Lubimy sobie dobrze zjeść? :)

Co myślisz o typowym, tradycyjnym francuskim jedzeniu?
mój ukochany francuski deser!
Bardzo smaczne, relatywnie zdrowe i zróżnicowane. Ciężko mówić o typowym francuskim jedzeniu, bo każdy region może pochwalić się czymś innym - w Burgundii było to boeuf bourginon, w Alzacji choucroute (coś w stylu bigosu), w Akwitanii będą to wszelkie owoce morza. Uwielbiam też francuskie wypieki, najbardziej tartę cytrynową czy wszelkie ciastka z kremami jak eklerki. Dobrze, że ceny w cukierniach odstraszają, bo bym toczyła się jak mała kulka.
 Z chłopakiem doceniliśmy francuskie jedzenie jeszcze bardziej, gdy w zeszłym tygodniu poszliśmy do wcale nietaniej restauracji w Londynie na fish&chips. Czegoś tak niejadalnego na pewno nie zaserwowaliby we Francji!

Czy zamierzasz wrócić do Polski?
Raczej nie, aczkolwiek nie wiem, czy zostanę we Francji, mam ochotę zobaczyć, jak się żyje w innym krajach.

Strasburg nocą
Jakie miejsca polecasz odwiedzić we Francji?

Nie zwiedziłam niestety jeszcze całej Francji, ale z całego serca mogę polecić miejsca, w których byłam, czy mieszkałam - Dijon i całą Burgundię, Strasburg (moje ukochane miasto, do którego bardzo chciałabym wrócić!), Lyon (mniej tłoczny od Paryża), Bordeaux (w którym mieszkam aktualnie i za którym nie przepadam, ale na wypad turystyczny jest znakomite!). No i oczywiście Paryż, ale lepiej wybrać się tam w kwietniu, maju, kiedy jest mniej turystów, a pogoda wciąż piękna.
  Polecam poczytać sobie http://interesowania.blogspot.fr/search/label/Francja , opisałam już kilka ciekawych miejsc, zwłaszcza z Akwitanii :)

Jak wyglądała u Ciebie nauka języka? Czy znajomość angielskiego wystarczy, aby się dogadać?
Francuskiego zaczęłam uczyć się w gimnazjum, a potem przez drugą i trzecią klasę chodziłam jeszcze na dodatkowy kurs w szkole językowej w moim mieście. Pozwoliło mi to opanować bazy i przejść konkurs. Najwięcej nauczyłam się jednak w ciągu pierwszych kilku miesięcy we Francji - zapisywałam nowe nieznajome słówka i uczyłam się. Teraz już mi się nie chce, choć wciąż są rzeczy w gramatyce, których nie rozumiem czy słówka, których nie znam :)
 Co do angielskiego to niestety, Francuzi są znani ze swojej niechęci do tego języka i mimo że często bardzo się starają, to ich angielski jest tragiczny (głównie wynika to z ich systemu nauczania języków, ale o tym mogłabym napisać całą książkę...)

Jak Francuzi postrzegają Polaków? Jak oni reagują, kiedy dowiadują sie, że jesteś Polką?
Dosyć szybko dowiadują się, że jestem Polką, bo wciąż słychać mój akcent, gdy mówię po francusku, więc najczęściej pierwsze pytanie, to "czy jesteś z Rosji?". Gdy mówię, że jestem z Polski, to najczęściej słyszę coś w stylu "Byłem w Polsce na wycieczce w Krakowie/Auschwitz/Warszawie" albo "kuzynka mojej babci jest z Polski" albo "mama mojego kolegi jest Polką" czyli ogólnie sympatycznie. Pytają się, jak to się stało, że tu jestem, czy lubię sobie wypić etc. :)
 Francuzi myślą stereotypowo o Polakach jako u lubiących wypić, ale np. nie sądzą, że jesteśmy złodziejami, co chyba jest częste w Niemczech.

Co Ci najbardziej podoba się we Francji ?
Jak pisałam wcześniej, lubię francuskie podejście serio. Są bardzo zorganizowani i rzeczywiście jest tutaj wiele biurokracji, ale nigdy nie miałam problemu, żeby załatwić jakąś sprawę, poza tym nie spotkałam jeszcze skrajnie niemiłych urzędników.
 Uczę się tutaj już dłuższy czas i uważam, że system szkolnictwa jest bardzo dobry. Na służbę zdrowia też nie narzekam, dużo rzeczy jest refundowanych, a do lekarza nie czeka się długo.

Za czym tęsknisz najbardziej z Polski?Pewnie nie będzie to zaskakujące, ale najbardziej tęsknię za rodziną i znajomymi! No i jeszcze za polskim jedzeniem, które tutaj trudno dostać albo jest bardzo drogie - chałwa, żurek, ogórki kiszone... :)

3 comments:

  1. Bardzo fajny wpis. Sama miałam dziadka, który połowicznie był Francuzem i jako mała dziewczynka spędziłam we Francji kilka miesięcy. Bardzo dobrze to wspominam i trochę zazdroszczę.
    Pewnie nie było latwo się zaklimatyzować na początku?
    Pozdrawiam z Londynu
    AniaG

    --------------
    http://london-lavender.com

    ReplyDelete
  2. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    ReplyDelete