No, w końcu wyrównałam, jeśli chodzi o zdjęcia z Sydney, przecież mam jeszcze tyle innych miejsc do pokazania! (nie mówiąc już o tym, że Melbourne aż się prosi o bardziej uważne sfotgrafowanie!).
Ta ptaszyska można spotkać w większości parków, nie próbujcie nawet zostawiać kanapki na trzy sekundy, byłam świadkiem, jak z prędkością światła zjadło szynkę, a potem zabrało się za bułkę...
Za nic w świecie nie umiem sobie przypomnieć nazwy parku ze zdjęcia poniżej, w samym sercu miasta (googluję maps i żadna nazwa nie zapala mi żarówki nad głową!), ale był przecudny.
Sydney Tower Eye to po Operze i Harbour Bridge trzecia największa atrakcja miasta. Oczywiście cena biletu zbija z nóg, więc tylko popatrzyłam sobie od dołu.
Starbucks uważa, że Harbour Bridge lepiej się prezentuje na kubku z Sydney niż Opera. Ja uważam, że nie, i dlatego kubka nie zakupiłam. Na tym z Melbourne umieścili pociąg. Rany. Bo pociąg to najciekawsze, co można zobaczyć w Melbourne... Przynajmniej nie mam dylematu, czy dźwigać te ceramiczne kubki ze Starbucksa do wzbogacenia mojej kolekcji czy nie (kolekcja marna, bo na razie tylko jeden z Hamptons, jeden z Londynu, a ten z Nowego Jorku pęknięty :( ) :)
Park z tą piękną katedrą - Hyde Park :)
ReplyDelete