Wednesday, 30 July 2014

Duński misz-masz


Jest kilka zdjęć z Danii, które chciałabym wrzucić, ale nie ma na tyle materiału, by robić osobnego posta, tak więc wszystko razem :) Tak więc ostatnia seria zdjęć z kraju klocków Lego!

Pani z Okrągłej Wieży

W drodze do syrenki



W Danii, w noc świętojańską pali się czarownice. Ale średniowiecze.
Z tej okazji w różnych punktach miasta były organizowane koncerty i zabawy. Aha, picie piwa na ulicy jest w Danii dozwolone, a nawet, jak to powiedziała recepcjonistka w hostelu, "wskazane" :)
Bajecznie w Louisiana Museum of Modern Art

Katedra w Roskilde (byłabym kilka dni później, a załapałabym się na festiwal!)
Adam i Ewa
Kronborg <3
I na zakończenie: syrenka.

Tuesday, 29 July 2014

Sernik z białą czekoladą i truskawkami (white chocolate cheesecake)


Sernik, który wymagał ode mnie trochę poświęcenia. Chcąc go podać popołudniu, nastawiłam budzik na 5:30, by wyjąć wszystkie składniki (aby sernik się udał, muszą być w temperaturze pokojowej) i wróciłam na dwie godziny do spania. Przygotowanie go zajęło mi jakąś godzinę, a gdy siedział grzecznie w piekarniku, ucięłam sobie kolejną poranną drzemkę :)
 Z tym sernikiem po raz pierwszy spotkałam się w Starbucksie w Paryżu (swoją drogą ta sieć ma przepyszne ciasta, mimo że rozmrażane!). Obłędny i konkretny deser od razu przypadł mi do gustu, postanowiłam więc go odtworzyć. Skrzyżowałam kilka przepisów z internetu i voila! :) Najlepszy jest na drugi dzień od upieczenia, ale pierwszego też znika szybko z talerza! :)

Składniki:
Na spód: 150 g płatków owsianych, 30 g cukru, 70 g masła, łyżeczka cynamonu.
Na sernik: 300 g białej czekolady, 200 g serka philadelphia lub podobnego (kremowy, lekko słony), 500 g twarogu kremowego, cukier waniliowy (1 opakowanie), 100 g cukru, 3 jajka, 5 łyżek kwaśnej śmietany
Dodatkowo: słoik dżemu (u mnie truskawkowy, sernik ze Starbucksa jest z malinami)


Robimy spód:  Mielimy otręby i cukier na mąkę, dodajemy cynamon i mieszamy wszystko razem z rozpuszczonym masłem (na marginesie: jestem prawie pewna, że do oryginalnego sernika używane są speculoosy, ale nie miałam ich pod ręką. Jeśli macie, to zmielcie i wymieszajcie z masłem). Wyłożyć masę na spód tortownicy, docisnąć, wsadzić do lodówki.




Sernik: Roztopić czekoladę z dwiema łyżkami śmietany. W malakserze zmielić serki z trzema pozostałymi łyżkami śmietany i czekoladą, dodać cukry, znów zmiksować. Dodać jajka i krótko zmiksować, tylko do połączenia (nie można zbytnio napowietrzyć masy).

Nagrzewamy piekarnik do 160 stopni.




Owijamy formę szczelnie papierem aluminiowym (będziemy piec w kąpieli wodnej). Wylewamy dwie trzecie masy. Przekładamy dżem ze słoika do miseczki i dokładnie miksujemy blenderem, by nie było dużych owoców. Z pomocą łyżki nakładamy kleksami pół dżemu na masę.



Wylewamy resztę masy, by zakryć kleksy. Wykładamy pozostały dżem. Próbowałam zrobić marmurek z pomocą noża, ale masa była bardzo płynna i dżem tonął :(

Wkładamy szczelnie owiniętą formę z sernikiem do większego naczynia (u mnie była to blacha), wsadzamy wszystko do piekarnika i do naczynia wlewamy gotującą się wodę. Pieczemy ok. 80 min aż wierzch będzie sprężysty. Można dolać wody, jeśli cała wyparowała.

Sernik studzimy w piekarniku, a potem wkładamy go do lodówki, najlepiej na kilkanaście godzin (ale po kilku też będzie pyszny - gwarantuję! :) )

Smacznego!






Saturday, 26 July 2014

Zamki i pałace w Danii


Staram się powoli kończyć cykl wpisów o Danii, bo pamięć mi szwankuje i muszę sięgać do broszurek, aby przypomnieć sobie nazwy niektórych miejsc :( A mam jeszcze tyle zdjęć!

 Duńczycy są dumni z monarchii i większość nie wyobraża sobie innego systemu. Nie dziwię im się, królowa Małgorzata II wydaje się dostojną, ale sympatyczną kobietą (w przeciwieństwie do królowej Anglii zawsze ma takie ciepłe spojrzenie na zdjęciach), jest wszechstronnie wykształcona, włada kilkoma językami i na pewno reprezentuje kraj godniej niż niektórzy prezydenci! Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam, że jej małżonek, książę Filip pochodzi z miasteczka, gdzie aktualnie studiuję (Talence, obok Bordeaux).
 Duńska rodzina królewska posiada kilkanaście zamków, dwa z nich już przedstawiłam (Kronborg czy Christiansborg), kilka innych, które udało mi się zobaczyć, prezentuję tutaj :)




Zamek Rosenborg skrywa w sobie mroczne wnętrza i niesamowite skarby. Wnętrza niezbyt mi się podobały (wszędzie napaćkane i udekorowane, gdzie ten skandynawski minimalizm?!), za to biżuteria królewska godna pozazdroszczenia!

Dobrze byście się czuli w takim miejscu w ciemny, zimny wieczór? Ja nie.

Chcę taką broszkę!


W skarbcu podsłuchiwałam mówiącego po angielsku przewodnika, który opisywał te wszystkie cuda, ale nic sobie nie zapisałam i pamiętam jedynie, że królowa nie może wyjeżdżać z tymi błyskotkami poza granice kraju. Oprócz tego było dużo karatach, diamentach i wadze tychże skarbów.



Po nacieszeniu oczu skarbami, o których możemy jedynie pomarzyć, można zejść na ziemię i przejść się po królewskich ogrodach. Lub nie schodzić, poprzypominać sobie niektóre bajki i zobaczyć pomnik Andersena. :)

Jeśli chcemy zobaczyć bardziej aktualne wnętrza, należy wybrać się do Amalienborg, gdzie aktualnie mieszka rodzina królewska. Jeden z budynków, mieszkanie rodziców królowej Małgorzaty, jest przeznaczony do zwiedzania, a na głównym placu możemy obserwować zmianę warty i niewzruszone spojrzenie gwardzistów.



I na koniec prawdziwa perełka, zamek, do którego wstąpiłam "bo wypadało" w drodze do Helsingoru, a którego ogrody i przesympatyczna obsługa niezmiernie mnie oczarowały - Frederiksborg w Hillerod. Po jeziorku kursuje mały stateczek, którym warto wrócić na drugi brzeg, by móc zobaczyć zamek w pełnej krasie.






sielsko & anielsko


Och, już tak bardzo chciałabym tam wrócić!

Wednesday, 23 July 2014

Key lime pie


W Kopenhadze skusiłam się na key lime pie - jeden z najlepszych i najsłodszych deserów jakie jadłam! 
Konsystencja była dość zwarta, ale każdy kęs rozpływał się w ustach. Wyczułam mleko skondensowane i białą czekoladę, ale niewiele przepisów w internecie zawierało to drugie, tak więc trochę improwizowałam. Szybkie, 5-cio składnikowe i bez pieczenia! Dla bardziej zwartej konstystencji można dodać 100 g czekolady więcej. Mi już marzy się ponowne zrobienie tarty, ale tym razem na mleku niesłodzonym, za to z większą ilością czekolady. Podzielę się przepisem!

Składniki:
200 g herbatników
80 g masła
200 g białej czekolady
puszka mleka skondensowanego słodzonego
2 limonki






Zmielić herbatniki na piasek, dodać roztopione masło i wymieszać. Wyłożyć okruszkami dno i boki foremki, włożyć do lodówki na pół godziny.



Zetrzeć skórkę z wyparzonych i umytych limonek (tylko zieloną część!), wycisnąć sok.


Roztopić czekoladę w rondelku z mlekiem skondensowanym na wolnym ogniu.


Dodać skórkę i sok i wymieszać.


Wyłożyć masę na schłodzony spód i wstawić do lodówki na kilka godzin.




Smacznego! :)

Sunday, 20 July 2014

Muzea w Kopenhadze

Ny Carlsberg Glyptotek czyli muzeum sztuki z oranżerią w środku!

Po trzech dniach spędzonych na łonie natury, w upale, bez internetu, za to z mnóstwem małych bzyczących przyjaciół nad uchem, dobrze jest wrócić do wspomnień z letniej, czasem wręcz chłodnej Kopenhagi.

Wstęp do National Museet jest bezpłatny (nawet bez karty kopenhaskiej), a zdecydowanie warto obejrzeć, jakie narody zamieszkiwały i najeżdżały kiedyś duńskie tereny.

hehehe


Pasjonatom ciekawych wnętrz i Ikei polecam muzeum designu :)

'



Po wyprawie do Roskilde, która zaczęła się od pomylenia pociągu i dojechania na drugi koniec Zelandii, byłam tak zmęczona, że zmusiłam się, aby zajrzeć do Ny Carlsberg Glyptotek, muzeum sztuki założonego przez pana od słynnego piwa.
  Dobrze, że tam poszłam, nie mogłam oderwać oczu od niektórych rzeźb! Jakoś lepiej się je tu doceniało niż np. w Luwrze, gdzie przez ilość dzieł przestaje się im przyglądać, a jedynie zalicza wzrokiem.



Oprócz rzeźb w kolekcji znajdują się także obrazy Moneta czy znielubionego przeze mnie po lekturze "Raju utraconego" Llosy Paula Gauguin :)


Przyznam, że do muzeum geologii zostałam zaciągnięta trochę wbrew mojej woli i do tego złapała nas tam burza, więc obejrzałam tam eksponaty po trzy razy.. Kamienie, kamienie, kamienie...


Najoryginalniejszy "eksponat" w muzeum geologicznym

Karta kopenhaska skończyła mi się w środku dnia, więc już z oszczędności wybrałam potem bezpłatne muzea.

Muzeum Poczty i Telewizji jest świetną atrakcją dla dzieci, ale i dorośli mogą się trochę pobawić w radio czy odgadywanie dzwonków od telefonów :)


Ostatnim odwiedzonym przeze mnie muzeum było Muzeum Morskie. Też nie do końca moja bajka, ale gdy ktoś ma trochę wolnego czasu, to czemu nie? :)

Uff, to była porcja muzeów na dobre kilka miesięcy :)