Wczoraj uratowałam trzy siatki owoców od uschnięcia na krzaczku, a dziś trzeba było ocalić je od zgnicia w plastiku. U pani Doroty na Moich Wypiekach zobaczyłam, że można zrobić curd z różnych kwaśnych owoców, więc pierwsza tura należała do czerwonego agrestu. Jest on trochę mniej kwaśny od swojego zielonego brata, ale curd wyszedł z niego i tak przepyszny, niewykręcający buźki :)
Składniki:
400 g czerwonego agrestu
75 g cukru
2 żółtka
1 jajko
łyżka mąki ziemniaczanej (ale niekoniecznie)
kilka łyżek mleka
3 łyżki soku z cytryny
40 g masła
Rozprażyć owoce z cukrem i przetrzeć przez sito. Wystudzić (u mnie samo wystygło, gdy przecierałam).
Przełożyć mus do garnka, dodać żółtka, jajko, sok z cytryny, mąkę ziemniaczaną (dałam jej zdecydowanie za dużo, następnym razem pół łyżeczki lub pominę).
(Na marginesie: Dodałam także kilka łyżek mleka, bo jeszcze przed zagotowaniem mieszanina była bardzo gęsta, ale bez mąki można mleko pominąć.)
Mieszając wszystko cały czas, zagotowujemy.
Smacznego :)
No comments:
Post a Comment