Sunday, 30 July 2017

The best of San Francisco!


Trochę się cieszę, a trochę mi smutno, że właśnie obrobiłam ostatnie zdjęcia z San Francisco. Jest Golden Gate Bridge, jest dzielnica Mission Dolores (to tam byłam w najlepszej wegańskiej restauracji ever - Gracias Madre) i są parki - Mission Dolores Park, Buena Vista Park i Golden Gate Park. Jest też kawałek oceanu, gdzie wiesz, że długo, długo przed Tobą nie ma nic. A także kilka zdjęć z Tilden Regional Park w Berkeley.
Te zdjęcia dobrze oddają klimat miasta- było spokojnie, blisko natury, nie spotkałam tłumów. Może to taka pora roku, może pogoda, a może wbrew pozorom San Francisco jest bardzo spokojnym miastem?

I am a bit happy and a bit sad that I finally finished editing last pictures from San Francisco. You will find here Golden Gate Bridge, Mission Dolores district (where I ate inn the best vegan restaurant ever - Gracias Madre) and parks - Mission Dolores Park, Buena Vista Park and Golden Gate Bridge Park. There is also a piece of ocean when you know that in front of you there is nothing but water for thousands of miles. And on top there are a few pics from Tilden Regional Park in Berkeley.
 Those shots are really faitful to the atmosphere in the city - it was calm, close to the nature, not crowded. Maybe it was the season, maybe the weather or maybe after all San Francisco is a very calm city?





































Friday, 21 July 2017

Don't call it San Fran or Frisco - SF part 2


Po dwóch miesiącach w końcu odzyskałam sprawny komputer, więc zdjęć z wojaży sprzed 9 miesięcy ciąg dalszy! Mam nadzieję skończyć przed urlopem w sierpniu, bo wtedy nadciągnie przecież nowa fala zdjęć :)
Dziś prezentuję okolice Embarcadero, Fisherman's Wharf i North Beach, które udało mi się obejść po wyprawie z Alcatraz. Idąc w stronę Coit Tower należy przygotować się na wspinaczkę niemalże górską - były schody, schody i jeszcze więcej schodów (jak ludzie mieszkający w domach do których można dojść tylko schodami kupują meble?), ale lokalna architektura i widoczki osładzają wysiłek!

After two months, my PC is finally operational so I can share more pictures from travels nine months ago! I hope to finish before my holiday in August because guess what... more pictures would come!
 Today I am presenting neighbourhoods of Embarcadero, Fisherman's Wharf and North Beach which I managed to cover after coming back from Alcatraz. While going towards Coit Tower, you need to be ready for almost mountain climbing- on the way, there were stairs, stairs and even more stairs (how people living in between stairs with no other way to access buy their furniture?) but the local architecture and the views make the climb worth it!





















Monday, 17 April 2017

Don't call it San Fran or Frisco - SF part 1


Dzięki nieplanowaniu co do godziny świąt, po dwóch dniach nic nie robienia, w końcu złapała mnie ochota na przejrzenie zdjęć z mojej jesiennej wycieczki do Kalifornii. Patrzę, segreguję, obrabiam i myślę "Cholera, brakuje mi tej wolności podróżowania"
 San Francisco było głównym celem mojej miesięcznej podróży (dla przypomnienia - odwiedziłam Nowy Jork, Vancouver, San Francisco i Los Angeles). Równie sławne jak Nowy Jork, ale jednak bardziej niedostępne - wycieczka tam na pięć dni byłaby finansowym i fizjologicznym szaleństwem. Marzyło mi się zobaczenie mostu Golden Gate i poczucie klimatu miasta. Pod tym względem nie byłam zbyt wymagająca ;) Jeszcze w Anglii zakupiłam przewodnik z pieszymi trasami po San Francisco i w oko wpadła mi jedna z porad jak zdobyć przychylność lokalsów "Nie nazywaj miasta San Fran lub Frisco". Nie mówię, jak bardzo akurat te wdzięczne zdrobnienia utkwiły mi w głowie.
  Jak i wcześniej w Nowym Jorku czy Kanadzie, chodziłam niesamowicie dużo. Żałuję, że nie miałam jeszcze wtedy fitbita, ale na pewno biłam życiowe rekordy w chodzeniu (zwłaszcza w górę i w dół).
 Poznałam San Francisco w słońcu i w deszczu, z rana i wieczorem (nie odważyłabym się na nocną wyprawę po mieście). Jak zobaczycie w zdjęciach kolejnym razem, w Kalifornii nie zawsze świeci słońce ;)
Jadłam wege jedzenie i piłam zaskakująco tanią kawę w centrum miasta i nuciłam "If you are going to San Francisco..". Przejechałam Golden Gate i byłam w Alcatraz (przedstawione dwa wpisy temu). Wasza kolej poznać San Francisco w moim obiektywie ;)

Thanks to a total lack of schedule for Easter, after two days of doing nothing I felt an urge to check my pictures from the autumn trip to California. So I am checking, filing and formating them and thinking "Damn, I miss this freedom of travels".
San Francisco was the main goal of my one month trip (to recall - I visited New York, Vancvouer and Los Angeles). Equally popular as New York, the city is less accessible. A trip there for five days would a financial and physiological madness. I was dreaming about seeing Golden Gate and feeling the city atmosphere. I was not very exigeant, I know ;) I bought a SF guide with walking trips and got caught by one of the tips on how to become friends with locals "Don't call it San Fran or Frisco". Damn, after that they were so tempting ;)
 As before in NY and Canada, I was walking a lot. I am still regretting to not have had fitbit at that time but I am sure I was beating my personal bests in walking (especially up and down).
I saw sunny and rainy San Francisco, in the morning and in the evening (I wouldn't have the courage to explore it by night). As you will see on the pictures next time, there is not always sun in California ;)
 I ate vegetarian food, drank surprisingly cheap coffee in the city center and hummed "If you are going to San Francisco". I cycled Golden Gate and visited Alcatraz (presented two posts ago). It's your turn to see San Francisco on my pictures.