Showing posts with label desery/desserts. Show all posts
Showing posts with label desery/desserts. Show all posts
Sunday, 27 August 2017
Harry Potter brownie
Dawno już nie było świeżych wpisów, więc tadam - o to i jeden z nich. To ciasto powstało kilka dni temu dla mojej koleżanki, wielkiej potteromaniaczki. Powiedziała, że lubi proste ciasta, więc takie o to zrobiłam - proste, lecz z dekoracją wymagającą powrotu do czasów przedszkola :)
Dobre brownie nie może być za suche - maksymalnie 20 min w rozgrzanym piekarniku, nie więcej! Do dekoracji można użyć marcepanu, bądź masy cukrowej. W przypadku bardziej wyrafinowanych konstrukcji, polecam użyć wykałaczek. Tylko koniecznie ostrzeżcie konsumujących, że gdzieś tam są! :)
Składniki:
- 200g mlecznej czekolady
- 70g ciemnej czekolady
- 200 g masła
- 4 jajka
- 150 g mąki
- 50 g cukru
Piekarnik rozgrzewamy do 180C. Czekolady topimy z masłem na małym ogniu. Nie pozwalamy miksturze na osiągnięcie zbyt wysokiej temperatury. Dodajemy jajka i mieszamy trzepaczką. Dodajemy cukier i mąkę i mieszamy trzepaczką, aż nie będzie grudek.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy ciasto. Pieczemy przez 15-20 min. Studzimy przed krojeniem.
Dekoracje - najlepsza zabawa zaczyna się tutaj :) Warto w czasie robienia włożyć ozdoby do lodówki i potem ewentualnie dokończyć obróbkę, po jakimś czasie ciepły marcepan zaczyna się przyczepiać do palców.
Szalik Gryffindoru: żółta i czerwona masa marcepanowa.
Kawałki masy każdego koloru rozwałkowałam na desce na 1mm grubości i pokroiłam w paski o równej szerokości i długości. Potem na zmianę układałam je obok siebie i dociskałam palcem. Nożem o gładkim końcu zrobiłam końcówki od szalika.
Miotła: czarna i żółta masa marcepanowa + wykałaczka.
Czarną masę oblepiłam dookoła wykałaczki. Dolepiłam stożek z czarnej masy przy jednym z końców i uformowałam dół miotły. Nożem wycięłam "witki". Dolepiłam podpórki na nogi z żółtej masy.
Znicz: żółta i biała masa marcepanowa + jedna wykałaczka złamana na pół.
Najsłodszy i najprostszy w zrobieniu :) Z żółtej masy uformowałam równą kulkę. Z dwóch stron wbiłam wykałaczki i oblepiłam je biała masą. Uformowałam skrzydełka i nożem wycięłam "piórka".
Tuesday, 13 September 2016
Wegańska tarta z musem czekoladowym/ Vegan chocolate mousse tart
Gdyby z rok temu, ktoś mi powiedział, że kupię czerwoną fasolę w puszce, tylko po to, by wykorzystać z niej wodę, to bym spojrzała, jak na wariata. No ale proszę bardzo! Brownie z fasoli robiłam już dobre kilka lat temu, więc wiem, że fasola nie jest zła do deserów, no ale żeby tylko woda...? ;)
To relatywnie szybki przepis, jeśli mamy dobry mikser. Chciałam tradycyjnie kupić ciecierzycę, z którymi już robiłam taki mus, ale w Aldim nie mieli, więc stwierdziłam, że raz się żyję i spróbuję z czerwoną fasolą. Pół godziny pracy, pięć-sześć składników i możemy zachwycić znajomych tym wspaniałym wegańskim deserem bez pieczenia!
If someone told me one year ago, that I was going to buy canned red beans just to use water from the can, I would look at them as if they were crazy. But here I am! I used to make red bean brownie a couple of years ago so red beans in desserts don't bother me but using the water...? :)
It is a quick recipe if we have a good mixer. I wanted to buy chickpeas with which I had done this chocolate mousse but they didn't have it in Aldi so I decided "what the hell!" and I took red beans. 30 min of work, 5-6 ingredients and you can leave your friends speechless with this vegan no-bake dessert!
Składniki:/Ingredients:
- trochę mniej niż woda z jednej puszki czerwonej fasoli (ok.120 mL)/ slightly less than the liquid from the whole red beans can (around 120 mL)
- 150 g gorzkiej czekolady/150g dark chocolate
- 300 g oreo (w zależności od kraju, Oreo są wegańskie)/ 300 g oreos (depending on countries, Oreos are vegan)
- 100 g margaryny (użyłam vegetable butter)/100 g vegetable butter/dairy-free margarine
- porzeczki do dekoracji/ red currents for decoration
- 2 łyżki cukru/ 2 tbsp sugar
- opcjonalnie - łyżka oleju kokosowego/ optional: 1 tbsp coconut oil
Oreo mielimy w mikserze na okruszki. W mikrofali/rondelku rozpuszczamy margarynę i mieszamy z okruszkami. Formę wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy okruszkową masę, robiąc mały brzeżek. Wstawiamy do zamrażarki.
W mikrofali rozpusczamy gorzką czekoladę. Nie pozwalamy jej podgrzać się za bardzo, tylko do rozpuszczenia! Dodajemy ewentualnie łyżkę oleju kokosowego. Pozwalamy ostygnąć (czekolada musi być płynna, ale chłodniejsza). W międzyczasie ubijamy wodę z fasoli aż powstanie z niej sztywna piana. Zauważyłam, że jeśli woda z cieciorki/fasoli była w lodówce, to proces jest odrobinę szybszy. Trwa to od 5 do 20 minut, nie wolno się zrażać! :)
Gdy piana jest już sztywna, dodajemy cukier i ubijamy do połączenia. Bierzemy trzepaczkę/szpatułkę i wlewamy wciąż płynną, ale już chłodniejszą czekoladę i szybko mieszamy, uważając jednak by nie złamać zbytnio struktury piany, ale też by czekolada nie opadła na dno (więc pewne ruchy, ale delikatnie!). Dobrze wymieszany mus opadnie, ale wciąż będzie wyglądał jak mus. Przelewamy na ciasteczkowy spód i wstawiamy do lodówki/zamrażarki w zależności od tego, jak szybko chcemy go zjeść. Gdy mus stężeje, przyozdabiamy porzeczkami lub innymi owocami (najlepiej kwaśnymi).
Blend oreos into crumbs. Melt the margarine in a pan or using a microwave and mix with the crumbs. Put baking paper in a mold and transfer all Oreo base. Spread uniformly and make a small frame around the mold. Put to the freezer.
Melt the chocolate in the microwave. Don't heat it too much, just till it becomes liquid. Add optionally coconut oil. Let it cool down (the chocolate must remain liquid but cooler). In the meantime start beating red beans water till soft peaks. I noticed that if the water was in the fridge before, the process is slightly faster. It lasts from 5 to 20 minutes, don't be discouraged! :)
When beaten into soft peaks, add sugar and continue beating for 1 minute. Take a whisk or a spatula and while transfering the liquid but cooler chocolate, keep mixing the beaten water gently but fast. You don't want to break the "mousse" structure but if you are too slow, the chocolate will just fall at the bottom of the bowl. The nicely mixed mousse will be less volouminous but still look like a mousse. Transfer the mousse on the top of oreos base and put to the fridge/freezer depending on how quickly you want to eat it. When the mousse is set, decorate with currents or other fruit (sour ones are the best).
Monday, 25 July 2016
Zdrowy placek brzoskwiniowy/ Healthy Peach Pie
Uprzedzę już na wstępie - "zdrowy" nie oznacza "mogę zjeść cały i do tego schudnę!". Nie, po prostu, gdy najdzie nas ochota na słodkie, lepiej zjeść kawałek tego ciasta niż klasycznej kruchej tarty. Ten placek to alternatywna wersja jabłecznika sprzed kilkunastu dni, mój eksperyment, by sprawdzić, jak daleko można coś "odchudzić", by wciąż pozostało dobre. Wynik? Bardzo pozytywny! Rodzina się zajadała, a ja na pewno wykorzystam jeszcze ten przepis.
Użyłam oleju kokosowego (niestety, znalazłam tylko rafinowany, ale i tak lepsze to niż margaryna), cukru kokosowego, który ma wprawdzie tyle samo kalorii co tradycyjna sacharoza, ale niższy indeks glikemiczny i część mąki zastąpiłam mieszanką otrąb. A brzoskinie i żurawina wynikają z tego, że chciałam spróbować innej kompozycji smakowej. No i brzoskiwnie tak ładnie wyglądały w sklepie! ;)
Even before I start- "healthy" doesn't mean "I can eat all of it and still loose weight". No, if we have a sweet tooth, it's just better to eat a piece of this pie than a slice of classic tart. This pie is a healthier version of the apple pie I presented a couple of days ago, my experiment to see how far one can go in making recipes "lighter" but still delicious. The outcome? Very nice! My family ate it all in one sitting and I am sure I am going to use this recipe again.
I used coconut oil (unfortunately, I couldn't find virgin oil but it's still better than the margarine), coconut sugar which has the same amount of calories as the normal sugar but lower glycemic index and then I replaced a part of the flour with some brans. I chose peaches and cranberries because I wanted to try a different composition. And also the peaches looked so nice in the shop! :)
Składniki/ Ingredients:
- 150g mąki/150g flour- 70 g otrąb/ 70 g brans
- 90 g oleju kokosowego/ 90 g coconut oil
- 60 g cukru kokosowego/ 60 g coconut sugar
- 1 jajko/ 1 egg
- 5 dużych i twardych brzoskwiń/5 big and hard peaches
- 70 g suszonej żurawiny / 70 g dried cranberries
- 2-3 łyżki cynamonu/ 2-3 tbsp cinnamon
- dodatkowo: 2 łyżki cukru kokosowego do brzoskwiń/ 2 tbsp coconut sugar for the peaches
Mąkę, otręby, olej i cukier mieszamy razem. Jajko bełtamy widelcem i 3/4 wlewamy do ciasta. Resztę jajka zachowujemy na potem. Ciasto wyrabiamy rękami, aż będzie można uformować kulę (dosypujemy mąki, jeśli trzeba). Wstawiamy do lodówki na min.15 min. Żurawinę zalewamy gorącą wodą i także odkładamy na min.15 min. Brzoskwinie kroimy w ósemki lub szesnastki (tak, lubię ułamki ;)). Żurawinę odcedzamy i suszymy na papierowym ręczniku. Dodajemy do brzoskwiń wraz z cynamonem i cukrem do brzoskwiń i mieszamy, by cukier i cynamon równomiernie pokryły owoce.
Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni.
Formę do ciasta (18 cm średnicy) wykładamy papierem do pieczenia. 3/4 ciasta wykładamy na spód i na boki (ja używam palców, ale oczywiście można rozwałkować). Przekładamy brzoskwinie z żurawiną na ciasto. Z pozostałego ciasta formujemy kilka wałeczków i robimy kratkę na wierzchu. Smarujemy kratkę pozostałym jajkiem.
Pieczemy przez ok. 75 minut. Wyjmujemy z formy, chwytając za papier. Tak i wcześniej, można jeść na ciepło i na zimno (tym razem próbowałam tylko na zimno). :)
Mix flour, brans, oil and sugar together. Whisk lightly the egg and pour 3/4 into the batter. Keep the rest of the egg for later. Knead the batter till you can form a ball (add flour if you need to). Put to the fridge for at least 15 min. Soak cranberries in hot water for at least 15 min as well. Cut the peaches into eights or 1/16th-s (yep, I love fractions! :)). Strain the cranberries and dry them with a paper towel. Add to the peaches with cinnamon and sugar for peaches and mix till sugar and cinnamon evenly cover all pieces of fruit.
Set the oven temperature for 165C.
Cover the mold (18cm diameter) with baking paper and put 3/4 of the batter on the bottom and the sides (I use my fingers but you can also roll it with a rolling pin. Spread the peaches on the cake . Form rollers from the remain pastry and place it on the top, forming a grill. Spread the remain egg on the grill.
Bake for around 75 min. Take out of the form using the baking paper. Enjoy the cake when it's warm or wait till it's cooled down (this time I only tried the cold version which was delicious). :)
Sunday, 17 July 2016
Holenderski jabłecznik/ Dutch Apple Pie
To ciasto przygotowała moja dobra znajoma z Holandii i już po jednym kawałku stwierdziłam, że koniecznie chcę je zrobić! Nie mogliśmy powstrzymywać się przed wyjadaniem ciepłych jabłek i rodzynek, które wypadły w trakcie krojenia. Trochę niezdrowe, a trochę zdrowe - tłuste ciasto, ale wypełnione owocami z dużą ilością cynamonu i rodzynek - przy takim grzechu nawet wyrzuty sumienia są mniejsze! W tym tygodniu eksperymentowałam ze zdrowszymi składnikami i zaprezentuję Wam jeszcze zdrowszą wersję, ale poniżej przepis na klasyk!
This cake was baked by my Dutch friend and after one piece I asked her for the recipe! We couldn't stop eating warm apples and raisins felt from the cake during making portions. A little bit unhealthy, a little bit healthy - fatty pastry and a lot of fruit with cinnamon and raisins - you shouldn't feel guilty while eating it. I was experimenting this week and managed to prepare "lighter" version which I am going to publish soon but first try the classic!
Thank you, Jarla, for the recipe! ;)
Składniki/ Ingredients:
- 300 g mąki/300g flour
- 200 g margaryny/ 200 g margarine
- 150 g cukru/ 150 g sugar
- 1 jajko/ 1 egg
- 1 kg słodko-kwaśnych jabłek/ 1 kg sweet-sour apples
- 100 g rodzynek / 100 g raisins
- 2-3 łyżki cynamonu/ 2-3 tbsp cinnamon
- dodatkowo: 3-4 łyżki cukru do jabłek/ 3-4 tbsp sugar for the apples
Mąkę, margarynę i cukier mieszamy razem. Jajko bełtamy widelcem i 3/4 wlewamy do ciasta. Resztę jajka zachowujemy na potem. Ciasto wyrabiamy rękami, aż będzie można uformować kulę (moje wciąż kleiło się do rąk i dosypałam 2-3 łyżki mąki). Wstawiamy do lodówki na min.15 min. Rodzynki zalewamy wodą i także odkładamy na min.15 min. Jabłka obieramy i kroimy w ósemki, pozbywając się pestek. Rodzynki odcedzamy i suszymy na papierowym ręczniku. Dodajemy do jabłek wraz z cynamonem i cukrem do jabłek i mieszamy, by cukier i cynamon równomiernie pokryły jabłka.
Rozgrzewamy piekarnik do 160 stopni.
Formę do ciasta (23 cm średnicy) wykładamy papierem do pieczenia. 3/4 ciasta wykładamy na spód i na boki (ja używam palców, ale oczywiście można rozwałkować). Przekładamy jabłka z rodzynkami na ciasto (rodzynki lubią gromadzić się w jednym miejscu, więc warto upewnić się, że są równomiernie rozłożone). Z pozostałego ciasta formujemy kilka wałeczków i robimy kratkę na wierzchu jabłek (patrz zdjęcia poniżej). Smarujemy kratkę pozostałym jajkiem.
Pieczemy przez ok. 75 minut. Wyjmujemy z formy, chwytając za papier. Można jeść na ciepło i na zimno (oba przetestowane i pyszne). :)
Mix flour, margarine and sugar together. Whisk lightly the egg and pour 3/4 into the batter. Keep the rest of the egg for later. Knead the batter till you can form a ball (mine was very sticky so I added around 3 tbsp of flour). Put to the fridge for at least 15 min. Soak raisins in water for at least 15 min as well. Peel the apples and cut them into eights, getting rid of the seeds. Strain the raisins and dry them with a paper towel. Add to the apples with cinnamon and sugar for apples and mix till sugar and cinnamon evenly cover the apples.
Set the oven temperature for 165C.
Cover the mold (23cm diameter) with baking paper and put 3/4 of the batter on the bottom and the sides (I use my fingers but you can also roll it with a rolling pin. Spread the apples on the cake (the raisins tend to stay together so make sure that they are evenly spread). Form rollers from the remain pastry and place it on the top, forming a grill (see the pictures below). Spread the remain egg on the grill.
Bake for around 75 min. Take out of the form using the baking paper. Enjoy the cake when it's warm or wait till it's cooled down (both options are yummy!). :)
Thursday, 16 June 2016
Błyskawiczne wegańskie ciasto z rabarbem i bezą/ Rhubarb meringue vegan pie in two shakes of a lamb's tail
Tak przeglądam sobie bloga, bo chcę zrobić ciasto, które wrzuciłam półtora roku temu i stwierdzam, że bardzo go lubię i zupełnie ostatnio nie dopieszczam! Naprawdę muszę się poprawić! A swoją drogą nauczyłam się nowego angielskiego idiomu (zobaczcie w tytule), mam nadzieję, że dobrze go użyłam.
Z tym przepisem ciasto wylądowało w piekarniku w mniej niż 10 minut. Pieczenie nie jest już takie błyskawiczne, jeśli chcemy dobrze wysuszyć bezę. Oczywiście, troszkę ze mnie blondynka (czy swoją drogą wspominałam już, że zmieniłam kolor włosów, by móc tak bezkarnie mówić?), bo wiedziałam, że rabarbar puszcza dużo wody, ale miałam nadzieję, że wymieszanie z odrobiną mąki pomoże. Cóż, nie pomogło i ciasto trochę pływało w foremce, no ale chyba nie muszę mówić, że było bardzo smaczne?
To kolejny eksperyment z wegańską bezą - no cóż, chyba pozostanę przy jajkach, bo ta na wodzie z ciecierzycy jest trochę delikatniejsza i wymaga lepszych warunków do przechowywania (sucho!). Ale jako osoba ciekawska z natury, uważam, że warto próbować nowych rzeczy! ;) Jest bardzo delikatna i krucha i najlepiej ciasto zjeść tego samego dnia, gdy tylko wystygnie.
Zdążycie przygotować je jeszcze przed dzisiejszym meczem :) Brak rabarbaru to nie wymówka, jabłka także się sprawdzą!
I am checking the old posts on the blog cause I want to bake a cake from a recipe I put here almost 2 years ago and I realized how much I like my blog and how much I have been neglecting it. I must improve! And btw. I hope I used the right idiom in the title.
With this recipe, the cake is going to be in the oven under 10 min. Baking is not as quick if we want to properly dry the meringue. Of course, I am a little bit blonde (did I tell you that I changed my hair color to be fully able to say that?) and even if I knew that the rhubarb likes "dehydrating" during the baking, I was hoping that mixing it with a little bit of starch would prevent that. Well, it didn't and the cake was swimming a little bit in the mold but it was still delicious!
This is another experiment with vegan meringue - I still prefer using eggs cause the vegan meringue is softer and needs better storage conditions (in a dry place!). But curiosity is in my character so I think it's worth trying new things! :) This meringue is soft and delicate and it's better to eat the cake on the same day once it cooled down.
You have still a few minutes to bake it before the today's game (go Poland!). If you don' have any rhubarb, the apples would be also fine!
Składniki:/Ingredients:
- 250 g gotowego kruchego ciasta (short-crust pastry w Anglii, bez śladu masła czy jajek, łatwo dostępny)/ 250g short crust pastry with no dairy or eggs
- dwie laski rabarbaru/ 2 rhubarb sticks
- ok. 150 mL wody z puszki po ciecierzycy/ 150 mL aquafaba (liquid from the chickpea can)
- cukier (pół szklanki na posypanie rabarbaru i ok. 3/4 do bezy)/ sugar (half a cup for the rhubarb and 3/4 sugar for the meringue)
- sok z połowy cytryny/juice squeezed from 1/2 lemon
- dwie łyżki mąki ziemniaczanej/ 2 tbsp potato starch
Ciasto wałkujemy i wykładamy nim formę. Rabarbar obieramy, kroimy w plasterki i układamy na cieście. Posypujemy cukrem i oprószamy mąką ziemniaczaną. Pieczemy w 180 stopniach przez 10 minut.
Wodę z cieciorki ubijamy mikserem aż do otrzymania gęstej piany (u mnie raptem 2 minuty, ale na dużej ilości blogów widziałam, że może potrwać to trochę dłużej). Dodajemy sok z cytryny i cukier i ubijamy przez minutę. Bezę wykładamy na upieczone ciasto i suszymy przez godzinę w 100 stopniach.
Prawda, że łatwe?
Roll the pastry and put at the bottom of the mold. Peel the rhubarb, cut into pieces and put on the pastry. Sprinkle sugar and starch on the rhubarb. Bake in 180 degrees for 10 minutes.
Beat the chickepea water into soft peaks (it took me around 2 min but I saw on some blogs that it may take longer). Add lemon juice, sugar and beat for around a minute. Spread the meringue on the top and dry it in 100 degrees for around 1 hour.
Easy-peasy, right?
Wednesday, 4 May 2016
Wegańska tarta cytrusowa a la mazurek/ Vegan citrus tart
Trochę mi głupio, bo ten przepis robiłam na Wielkanoc i pewnie bez problemu mogłabym go dać później, bo tarta jest dobra na każdą porę roku, ale nie zapisałam sobie składników i muszę podać Wam przepis z głowy, kierując się marną pamięcią i intuicją! Potraktujcie go bardziej jako inspirację, jeśli już macie dużo doświadczenia w wegańskich wypiekach. Lemon curd robiłam w podobnym stylu w ten weekend, wychodzi dość rzadki, ale i tak pyszny! Kruche to ulepszona wersja tego z placka dyniowego, w tamtym za bardzo denerwował mnie smak słodyczy, tutaj już jest lepiej z kruchością. Jeśli macie duszę eksperymentatora, to zapraszam do zabawy!
I feel kind of weird cause I prepared this recipe for Easter (as our traditional Easter Polish cake) and it's easily adaptable to every season but I forgot to write down the ingredients and now I have to use my bad memory and my intuition to give you them here. So please, consider this recipe more than an indication or basis to your own vegan recipes. I made a similar lemon curd last weekend and it's normal that it's quite liquid but amazingly delicious! The base is an improved recipe from the pumpkin pie, the sweetness bothered me a little bit, this crust is much more delicious. If you feel like an experimentalist, give it a try! :)
Składniki:/Ingredients:
Spód:/ Crust:
- 150 g mąki żytniej (kupiłam kg na żurek no i coś musiałam z nią zrobić)/ 150 g rye flour (I bought 1 kg to make our traditional Polish soup and needed to use it somewhere)
- 50 g oleju kokosowego/50 g coconut oil
- 50 g margaryny wegańskiej/ 50 g vegan margarine
- 20 g cukru/ 20 g sugar
Masa cytrusowa:/ Citrus curd:
- 200 mL + 50 mL tłustego mleka kokosowego/ 200 mL + 50 mL fat coconut milk
- sok z dwóch mandarynek (moje były bardzo soczyste!)/ juice squeezed out of two mandarines (mine were very juicy)
- sok z jednej cytryny/ juice out of one lemon
- sok z jednej limonki/ juice out of one green lemon
- cukier do dosłodzenia (ok. 100 g)/ sugar to sweeten (around 100 g)
- 3-4 łyżeczki mąki ziemniaczanej/ 3-4 teaspoons potato starch
- ew. czubata łyżka oleju kokosowego (jeśli krem wydaje się "chudy" w smaku)/ if the curd is not "fat" enough - one teaspoon coconut oil
Dekoracja:/ Decoration:
-gorzka czekolada, mandarynki/ dark chocolate, mandarines
Składniki na kruche ciasto zagniatamy aż do otrzymania jednolitego ciasta. Ugniatamy kulę, owijamy w folię i wkładamy do lodówki na godzinę.
W międzyczasie przygotowujemy masę cytrusową. 200 mL mleka mieszamy z cukrem i sokami z cytrusów, zagotowujemy w rondlu. W międzyczasie rozprowadzamy mąkę ziemniaczaną w 50 mL pozostałego mleka, wlewamy do gotujących się składników w rondlu i dokładnie mieszamy trzepaczką, aż do otrzymania budyniu (mój był rzadki, nie zgęstniał już nawet na zimno). Zdejmujemy z ognia i przykrywamy wierzch plastikową folią, by nie utworzył się kożuch.
Ciasto wyjmujemy z lodówki, rozwałkowujemy na placek o ok.5 mm grubości, pieczemy w 180 stopniach przez 10-15 minut, aż do zarumienienia. Studzimy. Na zimny spód przekładamy wystudzoną masę i dekorujemy wedle uznania. Ja polałam roztopioną gorzką czekoladą wymieszaną z łyżeczką oleju kokosowego.
Combine the ingredients for the crust till homogenous. Make a ball, wrap in foil and put to the fridge for one hour. Make the citrus curd in the meantime. Mix 200 mL milk with sugar and juices, boil in a pan. In the meantime, combine the starch with 50 mL of remained milk, pour to the boiling mixture, stirring all the time till the cream is thick (mine was quite liquid though). Take off the heat and cover the surface with a foil to prevent a formation of a dry layer.
Take the crust from the fridge, roll till you get a rectangle around 5mm thick, bake in 180C for 10-15 minutes till gold. Cool it down. Spread the citrus curd on the crust and decorate as you wish. I make a chocolate sauce with the dark chocolate and a little bit of coconut oil.
Labels:
cytryny,
desery/desserts,
pomarańcze,
tarta,
vegan,
wege
Saturday, 2 April 2016
Wegański placek dyniowy/ Vegan pumpkin pie
Wprawdzie przez ostatni tydzień miałam wiele czasu, by trochę podratować mojego bloga, ale miałam też coś innego - niesamowitego lenia! N-ta przeprowadzka w przeciągu ostatnich kilku lat trochę mnie zestresowała, więc nie robiłam nic, co by wymagało ode mnie dużego wysiłku (także umysłowego - choć wróć, nieprawda, musiałam czytać dokumenty związane z moim stażem magisterskim). Wracam więc po krótkiej przerwie z tym wegańskim przepisem (kolejny już niedługo) i lecę robić zdjęcia Oksfordowi, bo <szok i niedowierzanie> dzisiaj jest ładna pogoda! :)
Jak już mówiłam wcześniej, wegańskie przepisy nie służą do tego, by otrzymać smak identyczny z oryginalnym daniem (chociaż w tym wypadku jestem jak Jon Snow i nie wiem nic, bo nigdy nie próbowałam oryginalnego placka dyniowego), ale na pewno sprawią, że odkryjecie totalnie nowe kompozycje smakowe! Warto od czasu do czasu spróbować! :)
Last week I had hips of time to "feed" my blog but I had also something else - a crazy need to do nothing! I changed city for X time in a few years which was as always stressful so I decided to do nothing absorbing (although it's not completely true cause I had to read some documents for my master thesis placement). I am coming back after a short break with anohter vegan recipe (I still have one left as well!) and now I am going to take some pictures of Oxfrod cause (surprise, surprise!) the weather is crazy nice today!
As I said before, vegan recipes will not totally reproduce the taste of the original one (although I never tried a true pumpkin pie, so what can I say?) but they will make you discover new palette of flavours! Give it a try from time to time!
Zainispirowane Jadłonomią. Inspired by Jadłonomia.
Składniki/Ingredients:
spód/base:
- 150 g mąki/ 150 g flour
- 30 g oleju kokosowego/ 30 g coconut oil
- 50 g margaryny/ 50 g margarine
- 20 g syropu z agawy/ 20 g agave syrup
masa/ filling:
- 300 g puree z dyni/ 300 g pumpkin puree
- 400 g ugotowanej kaszy jaglanej/ 400 g cooked millet
- 50 g syropu z agawy/ 50 g agave syrup
- 40 g oleju kokosowego/ 40 g coconut oil
- sok i skórka starta z jednej mandarynki/ juice and skin peeled out of one mandarine
- cynamon, gałka muszkatołowa, imbir/ cinnamon, muscade, ginger
wierzch/topping:
- 200 mL zimnej śmietanki kokosowej/ 200 mL cold coconut cream
- 3 łyżki cukru pudru/ 3 tbsp icing sugar
Składniki na spód mieszamy razem aż do otrzymania jednolitego ciasta (można dodać mąki lub oleju, jeśli ciasto jest za rzadkie/gęste). Spód formy wykładamy ciastem i podpiekamy przez ok.5 min w 180 stopniach.
Wszystkie składniki na masę blendujemy razem i wylewamy na podpieczony spód. Pieczemy przez ok. 40 minut w 180 stopniach (jeśli w trakcie pieczenia wierzch za bardzo się rumieni, przykrywamy go folią aluminiową) po czym studzimy przez przynajmniej kilka godzin. Wkładamy do lodówki, by ciasto oziębło. Śmietankę kokosową wyjmujemy z lodówki, przekładamy do misy miksera, dodajemy cukier puder i ubijamy aż do otrzymania gęstej śmietany. Wykładamy na zimne ciasto i posypujemy cynamonem.
Mix the ingredients for the base together till you get a homogenous dough (you can add flour/oil if the dough is too sticky/too dry). Stick the bottom of the pan with the dough and bake for around 5 min in 180 C.
Blend together all the ingredients for the filling till smooth. Pour on the base and bake for around 40 min in 180 C (if the top gets too brown during the cooking, cover it with aluminium) and then let it cool down for a few hours. Put to the fridge so it's cold. Take the coconut cream from the fridge, put it in the mixing bowl with icing sugar and beat till you get whipped cream. Put on the cold cake and sprinkle some cinammon on the top.
Jak już mówiłam wcześniej, wegańskie przepisy nie służą do tego, by otrzymać smak identyczny z oryginalnym daniem (chociaż w tym wypadku jestem jak Jon Snow i nie wiem nic, bo nigdy nie próbowałam oryginalnego placka dyniowego), ale na pewno sprawią, że odkryjecie totalnie nowe kompozycje smakowe! Warto od czasu do czasu spróbować! :)
Last week I had hips of time to "feed" my blog but I had also something else - a crazy need to do nothing! I changed city for X time in a few years which was as always stressful so I decided to do nothing absorbing (although it's not completely true cause I had to read some documents for my master thesis placement). I am coming back after a short break with anohter vegan recipe (I still have one left as well!) and now I am going to take some pictures of Oxfrod cause (surprise, surprise!) the weather is crazy nice today!
As I said before, vegan recipes will not totally reproduce the taste of the original one (although I never tried a true pumpkin pie, so what can I say?) but they will make you discover new palette of flavours! Give it a try from time to time!
Zainispirowane Jadłonomią. Inspired by Jadłonomia.
Składniki/Ingredients:
spód/base:
- 150 g mąki/ 150 g flour
- 30 g oleju kokosowego/ 30 g coconut oil
- 50 g margaryny/ 50 g margarine
- 20 g syropu z agawy/ 20 g agave syrup
masa/ filling:
- 300 g puree z dyni/ 300 g pumpkin puree
- 400 g ugotowanej kaszy jaglanej/ 400 g cooked millet
- 50 g syropu z agawy/ 50 g agave syrup
- 40 g oleju kokosowego/ 40 g coconut oil
- sok i skórka starta z jednej mandarynki/ juice and skin peeled out of one mandarine
- cynamon, gałka muszkatołowa, imbir/ cinnamon, muscade, ginger
wierzch/topping:
- 200 mL zimnej śmietanki kokosowej/ 200 mL cold coconut cream
- 3 łyżki cukru pudru/ 3 tbsp icing sugar
Składniki na spód mieszamy razem aż do otrzymania jednolitego ciasta (można dodać mąki lub oleju, jeśli ciasto jest za rzadkie/gęste). Spód formy wykładamy ciastem i podpiekamy przez ok.5 min w 180 stopniach.
Wszystkie składniki na masę blendujemy razem i wylewamy na podpieczony spód. Pieczemy przez ok. 40 minut w 180 stopniach (jeśli w trakcie pieczenia wierzch za bardzo się rumieni, przykrywamy go folią aluminiową) po czym studzimy przez przynajmniej kilka godzin. Wkładamy do lodówki, by ciasto oziębło. Śmietankę kokosową wyjmujemy z lodówki, przekładamy do misy miksera, dodajemy cukier puder i ubijamy aż do otrzymania gęstej śmietany. Wykładamy na zimne ciasto i posypujemy cynamonem.
Mix the ingredients for the base together till you get a homogenous dough (you can add flour/oil if the dough is too sticky/too dry). Stick the bottom of the pan with the dough and bake for around 5 min in 180 C.
Blend together all the ingredients for the filling till smooth. Pour on the base and bake for around 40 min in 180 C (if the top gets too brown during the cooking, cover it with aluminium) and then let it cool down for a few hours. Put to the fridge so it's cold. Take the coconut cream from the fridge, put it in the mixing bowl with icing sugar and beat till you get whipped cream. Put on the cold cake and sprinkle some cinammon on the top.
Sunday, 20 March 2016
Wegański Key Lime Pie (bez orzechów)/ Vegan Key Lime Pie (No nuts)
Odkąd porzuciłam nabiał (jajka wciąż jem, ale chciałam tutaj pokazać koleżance, że da się smacznie jeść 100% roślinnie), ale nie porzuciłam wypieków, odkryłam całkiem nową paletę smaków. To ciasto na pewno jeszcze upiekę z kilkoma poprawkami. Nie będę Wam wciskać kitu, że ta tarta smakuje identycznie jak klasyczny Key Lime Pie. Jest równie dobra, ale w inny sposób. Na pewno powoduje mniej wyrzutów sumienia, choć cukru w niej nie brakuje.
Szukałam przepisu na wielu blogach, ale wszędzie albo należało dodać zmielone orzechy nerkowca (mój blender by chyba nie dał rady, poza tym to nie są najtańsze orzechy...) albo awokado, którego akurat nie miałam w domu, zaadaptowałam więc przepis na sernik.
A jak zwykle najlepsza część polega na zachęceniu gości do zgadnięcia z czego zrobiona jest beza. Moja znajoma po kilku próbach od niechcenia rzuciła "cieciorka" i oczy urosły jej jak u sowy, gdy powiedziałam "Tak!". Wodę z puszki cieciorki chciałam wypróbować już od dawna i muszę stwierdzić, że jestem pod wrażeniem. Zachowuje się jak normalne białko z jedyną różnicą, że nie ścina się pod wpływem gorącego syropu cukrowego, tak więc tartę najlepiej podać w dniu przygotowaniu (choć przetrwa w lodówce do dnia następnego). Zaintrygowani? No to do dzieła! :)
Since I abandoned all dairy products (I still eat eggs but I wanted to show to a friend that you can do everything 100% vegan) but I kept baking, I've discovered a whole new palette of flavours. I am sure I will bake this cake again with a few adjustments. I will not bullshit you and tell that the taste is identical as in the classic Key Lime Pie. It's also very good but in a different way. It causes less guilt for sure even if there is a lot of sugar in it!
I was looking for a recipe on many vegan blogs but in almost every recipe, there were blended cashews nuts (I don't think my blender would survive the operation and morever they are quite expensive) or avocado which I didn't have at home. I just used a recipe for a cheesecake.
The best part is when you serve the cake and ask your guests to guess what is in the meringue. My friend gave up quite quickly and just for fun she said "chickpeas". Her eyes became round as plates when I told her "Yep!". I wanted to try aquafaba (the liquid in the chickpeas jar) for a long time and I must say, I am very impressed. It behaves as a classic egg white although it doesn't coagulate when you add a hot sugar syrup. This is why it's better to serve the cake on the same day as you prepared it (although it can easily survive in the fridge till the next day). Are you intrigued? Let's bake! :)
Składniki:/ Ingredients:
Spód:/Base:
- 100 g mąki/ 100 g flour
- 50 g migdałów w proszku / 50 g almonds in powder
- 3 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego / 3 tbsp molten coconut oil
- 5 łyżek syropu z agawy / 5 tbsp agave syrup
Spód:/Base:
- 100 g mąki/ 100 g flour
- 50 g migdałów w proszku / 50 g almonds in powder
- 3 łyżki rozpuszczonego oleju kokosowego / 3 tbsp molten coconut oil
- 5 łyżek syropu z agawy / 5 tbsp agave syrup
Masa:/Batter:
- 400 g miękkiego tofu / 400 g silken tofu
- puszka mleka kokosowego / 1 can coconut milk
- 3/4 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej / 3/4 cup cooked millet
- sok z dwóch limonek (następnym razem dam więcej, przynajmniej 3 albo 4!) / juice squized out of 2 limes (next time I will take even more - 3 or 4!)
- 400 g miękkiego tofu / 400 g silken tofu
- puszka mleka kokosowego / 1 can coconut milk
- 3/4 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej / 3/4 cup cooked millet
- sok z dwóch limonek (następnym razem dam więcej, przynajmniej 3 albo 4!) / juice squized out of 2 limes (next time I will take even more - 3 or 4!)
- cukier/syrop z agawy do smaku (nie żałować!)/ sugar/agave syrup to sweeten
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej (zapomniałam i bałam się, że ciasto mi się nie zetnie, dało radę, ale na wszelki wypadek lepiej dodać) / 2 tsp potato starch (I forgot about this one and I was freaking out that the cake would not set. It was fine but I recommend adding the starch nevertheless)
- skórka starta z dwóch limonek / grated lime zest of 2 limes
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej (zapomniałam i bałam się, że ciasto mi się nie zetnie, dało radę, ale na wszelki wypadek lepiej dodać) / 2 tsp potato starch (I forgot about this one and I was freaking out that the cake would not set. It was fine but I recommend adding the starch nevertheless)
- skórka starta z dwóch limonek / grated lime zest of 2 limes
Beza włoska:/ Italian meringue:
- 100 mL wody po cieciorce w puszce (gdzieś wyczytałam, że żeby beza była gęściejsza, należy tę wodę gotować, aż połowa wody wyparuje i wystudzić - warte rozważenia)/ 100 mL aquafaba (I read somewhere that if you want a denser meringue it's better to boil this liquid till you obtain half of the volume - it's worth a try!)
- 150 g cukru + 50 mL wody/ 150 g sugar + 50 mL water
- łyżeczka soku z cytryny/ 1tsp lemon juice
- ekstrakt z wanilii (by na wszelki wypadek przytłumić zapach aromat cieciorki)/ vanilla extract (in case the chickpea smell is too strong)
- 150 g cukru + 50 mL wody/ 150 g sugar + 50 mL water
- łyżeczka soku z cytryny/ 1tsp lemon juice
- ekstrakt z wanilii (by na wszelki wypadek przytłumić zapach aromat cieciorki)/ vanilla extract (in case the chickpea smell is too strong)
Składniki na spód wymieszać razem aż do otrzymania jednolitego ciasta (można dodać odrobinę wody, jeśli ciasto jest za gęste). Wyłożyć nim spód formy, nakłuć widelcem i piec przez 5 minut w 180 stopniach.
Mix the ingredients for the base till combined (you can add a little bit of water if the dough is too dense). Cover the base of the pan with the dough, make some holes with a fork and bake for 5 minutes in 180 C.
Składniki na ciasto zmiksować razem blenderem aż do uzyskania jednolitej masy. Dosłodzić w razie potrzeby. Wyłożyć gotową masę na lekko przestudzony spód i piec przez ok.godzinę w 180 stopniach. Ja piekłam z kąpielą wodną, ale nie sądzę, by było to konieczne. Jeśli ciasto za bardzo się rumieni z wierzchu podczas pieczenia, przykryć folią.
Wystudzić, po czym wsadzić do lodówki na kilka godzin. Mi z foremki wypływała trochę woda, ale mam nadzieję, że dodatek mąki ziemniaczanej pomoże.
With a blender, mix all the ingredients for the batter. Taste the batter and add more sugar if necessary. Put the batter on the slightly cooled down base and bake it for around 1h in 180 C. I was baking in water bath but I don't think it's necessary. If the cake starts to burn from the top during baking, cover it with aluminium foil.
Let the cake cool down and then put it to the fridge for a few hours. I had a lot of water escaping from the pan but I hope adding potato starch would help!
Przygotować bezę. Wlać wodę z cieciorki do miski miksera wraz z sokiem z cytryny i ubijać aż do otrzymania sztywnej piany (zajmuje to kilka minut, więcej niż białka, ale mniej niż się spodziewałam patrząc na inne blogi). Można dodać wanilię. W międzyczasie przygotować syrop cukrowy - cukier i wodę wymieszać i gotować aż osiągnie temperaturę 118 stopni (używam termometru cukierniczego). Do sztywno ubitej wody po cieciorce wlać syrop, wciąż ubijając i kontynuować, aż beza się wychłodzi.
Ciasto ostrożnie oddziel od brzegów formy i udekoruj przygotowaną bezą za pomocą rękawa cukierniczego (po tej operacji pozostało mi wciąż mnóstwo bezy, można ją wysuszyć ;)).
Smacznego!
Prepare the meringue. Beat the aquafaba with lemon juice till stiff peaks (it took me a few minutes, more than egg whites and less than I expected looking at other blogs though). You can add the vanilla extract. In the meantime, make the syrup with water and sugar and boil it till it reaches 118C (I am using a thermometer). Pour the hot syrup to the aquafaba stiff peaks still beating it and continue beating till the meringue is cold.
Separate the borders of the cake from the pan using a knife, carefully take it out and decorate with the meringue using a confectionery bag (I still had a lot of meringue left after, you can make small meringues with it!).
Bon appetit!
Wednesday, 16 March 2016
Tofurnik chałwowy / Tofu halva cheesecake
Skończyłam! Skończyłam szkołę, pożegnałam się z egzaminami, siedzeniem w ławce i wyczekiwaniem do przerwy. Nawet jeśli zdecyduję się kontynuować studia, to na pewno nie będzie to tak wyglądać ;)
Przed kolejnym stażem mam chwilę oddechu, więc postaram się więcej pisać na blogu. Wracam z tym wegańskim przepisem na sernik chałwowy. Od prawie miesiąca gotuję bez mięsa i nabiału. Nie zdawałam sobie sprawy, jak ciężkie mają życie weganie, gdy chcą zjeść coś na mieście! Masło, ser, śmietana są wszędzie! Podziwiam ich. Mi samej jest ciężko, a przecież nie wykluczyłam z diety jajek czy ryb.
Ten sernik nie jest ideałem sernikowym, ale jest na tyle dobry, że zniknął w jeden dzień. Zaskakuje w smaku. Myślę, że to mogłaby być całkiem zdrowa propozycją na wielkanocnym stole! :)
I am done! I've finished my school and I've said bye to exams, classes and waiting for breaktime. Even if I decide to continue my studies, they will not look like this :)
I have a few days of holiday before my next placement so I will try to write more on the blog. I am back with a new vegan recipe for a tofu halva cheesecake. I've been cooking no meat or no dairy for the past month and I realised how painful is eating out when you are a vegan. Butter, cheese, cream are everywhere! I admire vegans. It's already hard for me even if I eat eggs and fish.
It's not THE perfect cheesecake but it's so good that it disappeared in one day only. The taste is very intruging. I think that it may be a very healthy proposition for Easter! :)
Składniki:/ Ingredients:
spód/base:
- 15 odpestkownych daktyli zalanych wrzątkiem i moczonych przez kilka minut/ 15 dates without pits covered with boiling water and left for a few minutes
- 4 łyżki otrąb owsianych/ 4 tbsp oatmeal
masa/batter:
- 400 g tofu (ja miałam pół bardzo miękkiego i pół bardzo twardego, polecam tylko to miękkie)/ 400 g tofu (I used soft tofu mixed with harder tofu but I recommend the soft one)
- szklanka tahini/ 1 cup tahini
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej / 2 teaspoons potato starch
- syrop z agawy/cukier do dosłodzenia (ja dałam ok. 5 łyżek syropu i później dosładzałam cukrem do smaku) / agava syrup/sugar (I used 5 tbsp of agava syrup, tried the batter and then added some more sugar)
polewa/icing:
- 8 daktyli przygotowanych w ten sam sposób jak na spód/ 8 dates prepared the same way as in the base
- łyżka kakao/ 1 tbsp cocoa
Daktyle na spód odcedzamy i blendujemy z otrębami. Wykładamy nimi dno formy (u mnie 19 cm średnicy) i podpiekamy przez ok.5 minut w 180 stopniach.
Wszystkie składniki na masę blendujemy razem aż do otrzymania gładkiej konsystencji. Przelewamy na podpieczony spód i pieczemy przez ok. 40 minut w 180 stopniach.
Studzimy przez kilka godzin, oddzielamy od formy i smarujemy wierzch polewą przygotowaną ze zblendowanych daktyli i kakao.
Smacznego!
Blend the drained dates and oatmeals. Put them at the bottom of your pan (mine was 19cm diameter) and bake for 5 minutes in 180 C.
In the meantime, blend all the ingredients for the batter together till smooth. Transfer on the top of the base and bake for around 40 minutes in 180C.
Let the cake cool down for a few hours, carefully take the sides of the pan off and put the icing on the top made with blended dates with cocoa.
Bon appetit!
Monday, 29 February 2016
Niesamowite babeczki buraczano-czekoladowe/Incredible beetroot-chocolate muffins
Historia tych babeczek zaczęła się dla mnie w Tłusty Czwartek. Na swoim Instagramie Anna Lewandowska pochwaliła się nimi jaką alternatywą do pączków i "sceptycyzm" jest chyba najłagodniejszą reakcją, jaką widziałam w komentarzach. Sama w głębi ducha pomyślałam, że to cholernie głupie udawać, że babeczka z buraka może być tak smaczna jak pączek (a wystarczyło nie mówić "pączek z buraka") i że jeden dzień bez diety nie zawali świata... ale potem przeczytałam mądry komentarz autorki przepisu, która stwierdziła, że to jej wybór, że nie tęskni za pączkami i zjedzenie jednego wcale nie sprawiłoby jej przyjemności i pomyślałam, że to bardzo mądre podejście!
W ogóle byłam bardzo na "nie" w temacie Anny Lewandowskiej, "kto by o niej nie usłyszał, gdyby nie mąż?", "jej dieta jest mega dziwna!" (to dlatego, że weszłam na bloga tylko raz dwa lata temu, gdy opublikowała naprawdę dziwny torcik z awokado i buraka...), "czemu myśli, że się na tym zna?" były komentarzami, które przychodziły mi do głowy (choć w przeciwieństwie do wielu, zachowuję takie uwagi dla siebie), ale paręnaście dni temu dałam jej blogowi jeszcze jedną szansę i widzę, jak bardzo byłam niesprawiedliwa w moich osądach! Nie wiedziałam np.że była mistrzynią świata w karate, że ma dyplom dietetyka i że jej wpisy są tak bogate w informacje! Zrobienie tych babeczek z buraka było momentem zwrotnym i kajam się za "osądzanie książki po okładce"!
Wszystko po to, by gorąco namówić Was do upieczenia tych babeczek (to zmodyfikowany przeze mnie przepis wersji z hpba.pl). Uprzedzam pytania: gdy wiesz, że w środku jest burak, to trochę go wyczuwasz, ale nie jest to w żaden sposób rażące. Koleżanka poddana ślepemu testowi nie znalazła "sekretnego składnika". Smakują wybornie i tylko zachęcają mnie do dalszych eksperymentów z burakami! I jedna babeczka to ok. 100 kcal :)
The story of these muffins started for me on Fat Thursday. Anna Lewandowska, a famous Polish trainer and blogger, published these muffins on her Instagram account as an alternative to donuts. And OMG, she was SO criticized in the comments by people feeling insulted that she could call a beetroot muffin a donut. I was also thinking that maybe the name "a beetroot donut" was not the most accurate and she should have been more easy on her diet for this one day... But then I read her comment in which she was saying that she doesn't miss donuts and that it will not be a pleasure for her to eat one and I totally understood this approach!
I was very against her being so popular on Polish magazines and websites, I was like "who would have heard of her without her famous husband (you know, the football player, Robert Lewandowski)?", "what the hell are these recipes?" (I entered on her blog once two years ago and she had just published a very weird avocado-beetroot cake), "why does she think she knows something about the healthy lifestyle?" and then I gave her blog another chance and I saw how unfair I had been! I didn't know that she was the world champion in karate, that she had a diplomma in nutrition and that her recipes were so awesome! Baking these muffins killed my scepticism and I am very sorry for misjudging her blog!
All this just to convince you to make these muffins (I modified the recipe from hpba.pl blog). To anticipate any questions: yes, you can feel the beetroot but just a little bit and only if you know that it's here! I did a blind test on a friend of mine and she couldn't guess "the secret ingredient". They are yummy and encourage me to continue the experiments with beetroots! One muffin is around 100 kcal, just to let you know :)
Składniki (wychodzi ok.14 babeczek):/ Ingredients (for around 14 muffins)
- 500 g ugotowanych buraków/500 g cooked and peeled beetroot
- 50 g wiórków kokosowych/ 50 g coconut shreds
- 50 g waniliowej odżywki białkowej dla wegan (z soi i owsa) - nie jest niezbędna, można wsypać zamiast tego otrąb owsianych albo zwiększyć ilość wiórek i bardziej dosłodzić / 50 g vanilla protein powder for vegans (soy and oat) - it is not necessary, you can add oatmeals or more coconut and add more sugar
- 40 g ciemnego kakao/40 g dark cocoa
- 100 g mleka kokosowego/ 100 g coconut milk
- pół szklanki mleka sojowego (u mnie waniliowe) / 0.5 cup soy milk (I had a vanilla one)
- syrop z agawy (albo cukier, bądź co bądź też jest wegański i najczęściej z buraka :)) / agave nectar (or a classic sugar, after all it's vegan as well :P)
Buraki i mleka blendujemy razem na gładką masę. Dodajemy wiórki, odżywkę i kakao i mieszamy. Ciasto powinno być dosyć gęste, nałożone na łyżkę nie cieknie. Próbujemy i dosładzamy do smaku. Przekładamy do silikonowych foremek na muffiny, pieczemy przez ok. 35 minut w 180 stopniach.
Na wyjęte prosto z pieca babeczki położyłam pół kostki gorzkiej czekolady i gdy się rozpuściła, rozsmarowałam po wierzchu i posypałam wiórkami.
Babeczki są super jedzone prosto z foremki łyżeczką na ciepło i na zimno.
Blend beetroots and milks together till smooth. Add coconut shreds, protein powder, cocoa and mix together with a spoon. The batter should be quite dense and not falling from the spoon. Test if it's sweet enough and add some sugar/agave. Put in a silicone molds for muffins and bake for around 35 min in 180 C. I put half of a square of dark chocolate on each muffin when it was still hot, spread it and sprinkle coconut on it.
The muffins are delicious either hot or cold, eaten directly from the mold.
Sunday, 14 February 2016
Red Velvet Cake
W ten miłosny weekend restauracje we Francji podniosły ceny tak bardzo, że poprosiłam mojego lubego, by nie zapraszał mnie na kolację, a raczej na koncert do filharmonii. Uwielbiam gotować i za cenę jednego z najtańszych menu w restauracji, przyrządziłam wczoraj nam obojgu kolację ze składników, których raczej na co dzień nie kupuję (szafran <3) :) Red Velvet Cake było uwieńczeniem naszego posiłku, ale ciasto jest tak ciężkie, że naprawdę radzę Wam poprzestać na jednym kawałku. My zjedliśmy dwa i dzisiaj na Beethovena poszliśmy bez śniadania, tak bardzo jest sycące. Kiedy już najecie się do syta, obdarujcie nim znajomych i rodzinę! :) A jak nie, to zawsze można zrobić bajaderkę (właśnie się robi u mnie w lodówce).
Przepis od Bakerelli, ale z dużymi modyfikacjami jeśli chodzi o cukier i masło! :O
The restaurants in France increased the prices so much during this Valentine's weekend that I asked my sweetheart to buy tickets for a concert instead of a dinner. I love cooking and for the same money as the cheapest menu in a restaurant, I managed to cook a full dinner, using ingredients I usually don't buy (saffron <3). Red Velvet Cake was the dessert but this cake is so heavy that I really recommend eating only one piece of it! We ate two pieces yesterday and today we were listening to Beethoven without breakfast, cause it's really satisfying! Once you are done eating it, don't hesitate to share with your friends and your family! :) Or if not, you can prepare delicious cake balls with the leftovers!
The recipe is from Bakerella's website but I had to modify it quite a lot (too much sugar and butter IMO) :O
Składniki:/Ingredients:
- 2,5 szklanki mąki/ 2.5 cups flour
- 1 szklanka cukru (w oryginale 2!)/1 cup sugar (2 in the original recipe)
- 1 łyżka kakao/1 tbsp cocoa
- łyżeczka proszku do pieczenia/1 teaspoon baking soda
- 2 jajka/ 2 eggs
- 1 szklanka maślanki (dałam kefir, bo nie znalazłam maślanki, ciasto miało bardzo ciekawy smak)/ 1 cup buttermilk (I used fermentated milk cause I couldn't find buttermilk, it gave the cake a very interesting taste)
- 1,5 szklanki oleju/1.5 cups oil
- 1 łyżka octu/ 1 tbsp vinegar
- łyżeczka ekstraktu z wanilii/ 1 teaspoon vanilla extract
- czerwony barwnik/ red food coloring
Krem/ frosting:- 300 g serka typu philadelphia/ 300 g cream cheese- 150 g miękkiego masła/ 150 g soft butter- 1,5 szklanki cukru pudru/ 1.5 cups icing sugar
Trzepaczką lekko ubijamy jajka, następnie dodajemy resztę mokrych składników (jajka, maślankę, olej i ocet) i mieszamy. W drugiej misce mieszamy suche składniki. Dodajemy zawartość jednej miski do drugiej i dokładnie mieszamy, do połączenia składników. Dwie formy o tych samych wymiarach (u mnie średnia ok. 19 cm) smarujemy masłem i obsypujemy dno i ścianki mąką. Przelewamy po równo ciasto do form. Pieczemy w 180 stopniach przez ok.30 minut, do suchego patyczka. Po ok. 10 minutach od wyjęcia z piekarnika, jeszcze ciepłe ciasto przekładamy z formy na pokryty folią spożywczą talerz (bardzo lubi przyklejać się do szkła) i przykrywając całkowicie folią, pozwalamy mu wystygnąć.
Krem:
Lightly stir eggs in a bowl with a
whisk then add remaining liquid ingredients (eggs, buttermilk, oil and vinegar) and stir together with
whisk until blended.
Place all the dry ingredients in another bowl and stir together really good.
Add wet ingredients to the dry ingredients and stir together with a whisk until completely combined.
Pour the batter into 2 greased and floured cake pans (mine were around 19 cm of diameter).
Pour the batter into 2 greased and floured cake pans (mine were around 19 cm of diameter).
Bake for about 30 minutes or until a toothpick inserted comes out clean.
After about ten minutes, remove from pans and cool completely on a plate covered with a plastic wrap. Cover in plastic wrap while the cakes cool.
Miękkie masło ubijamy chwilę mikserem, dodajemy cukier i serek philadelphia i ubijamy aż do otrzymania jednolitego kremu. Trochę więcej niż 1/3 kremu dajemy pomiędzy dwa blaty, resztą dekorujemy wierzch i boki ciasta.
Frosting:
Beat the soft batter with a mixer then add the cream cheese and the sugar and keep mixing till fluffy. Put around 1/3 of the cream between the two cakes and decorate the top and the side of the cake with the rest.
<3 <3 <3
Monday, 8 February 2016
Pączki z dżemem/ Polish donuts with jam
Plusem mieszkania we Francji jest to, iż można obżerać się pączkami dwa razy - raz w Tłusty Czwartek, a drugi w "Tłusty Wtorek" czyli Mardi Gras. W weekend zorganizowaliśmy sobie ze znajomymi "tłusty posiłek" - były naleśniki z dużą ilością sera, śmietany i boczku, potem na słodko z nutellą (niestety moja cera wciąż tak samo mocno nie lubi Nutelli ;_;), a na drugi deser ja przygotowałam pączki. Przepis jak zwykle pochodzi z Moich Wypieków i nazwijcie mnie marną imitatorką - przepisy pani Doroty są po prostu świetne, gdy chce się zrobić dany wypiek po raz pierwszy, na eksperymenty przychodzi czas później :) Jak na pierwsze smażone przeze mnie danie wyszły cudne! Jedyne, do czego bym się przyczepiła, to świeżość - smażyłam je w piątek wieczór, a już w sobotę były trochę suchawe. Może następnym razem lepiej dać jednak dwa żółtka i jedno jajko? Albo zjeść od razu po usmażeniu? :)
An advantage of living in France is that you can eat donuts twice - once for Polish "Fat Thursday" and the second time for Mardi gras. I organized a very fat meal with my friends last weekend - we ate pancakes with a lot of cheese, cream and bacon, then with Nutella (which my skin still hates a lot!) and then for a second dessert I prepared this Polish donuts. The recipe is from the best Polish blog about baking, Moje Wypieki, and I know I make a lot of cakes from this site, maybe even too much but the recipes are perfect if you want to make a given dessert for the first time. I can experiment after :) This was my first fried dish ever ever and I must admit, it was crazy delicious! I would just complain about the freshness of the donuts - I prepared them on Friday evening and on Saturday, they were already a little bit too dry. Maybe it's better to add 2 yolks and one egg instead of three whole eggs? Or maybe we should eat it immediately? :)
Składniki:/ Ingredients:
- 600 g mąki/ 600 g flour
- 3 jajka/ 3 eggs
- 100 g rozpuszczonego masła/ 100 g molten butter- 70 g cukru/ 70 g sugar
- 10 suchych drożdży (lub 20 g świeżych, trzeba wcześniej zrobić rozczyn)/ 10 g dry yeast (or 20 g fresh yeast, you have to prepare them with milk before)
- 250 mL podgrzanego, ciepłego mleka/ 250 mL warm (but NOT hot, you don't want to kill your yeast!) milk
- aromat waniliowy/ vanilla extract
- 2 łyżki spirytusu/ 2 tbsp of spirit
- dżem do nadziania/ jam to fill the donuts
- olej do smażenia (u mnie zakupiony w Carrefourze 80% słonecznikowy, 20% rzepakowy)/ oil to fry (mine was a mix of sunflower (80%) and colza (20%))
- cukier puder na lukier/ icing sugar
Mąkę wymieszać z cukrem, drożdżami i wanilią, dodać jajka, ciepłe mleko i spirytus, wymieszać pobieżnie składniki, dodać rozpuszczone masło i wyrabiać przez kilkanaście minut, aż ciasto nie będzie się kleiło do ręki (u mnie mikser poradził sobie z tym w kilka minut). Przykryć miskę ściereczką i odstawić ciasto na bok do podwojenia objętości. Mojemu ciastu zajęło to ok. 30 minut, co według przepisu było bardzo krótkim czasem, może fakt, że położyłam je koło kaloryfera pomógł? Odrywać około 50 g kawałki ciasta, formować kulki i układając w odstępach na oprószonej mąką stolnicy/tacy, pozostawić przykryte ściereczką do wyrośnięcia (do podwojenia objętości, u mnie kolejne ok. 30 minut).
Stir flour, sugar, yeast and vanilla extract together, add eggs, warm milk and spirit, mix roughly, add molten butter and start kneading the dough till it doesn't stick to the hand anymore (by hand it should take like 15 minutes, I did it in my mixer and it took like 3 minutes). Cover the bowl with a napkin and put the batter aside in a warm place till the volume doubles. My batter needed around 30 minutes which is quite a short time but maybe putting it next to the heater helped? Roll 50 g balls with the batter and put them on a tray with flour sprinkled on it. Keep a small distance between each ball. Cover with the napkin and once again, let it double the volume (another 30 minutes).
Usmażone pączki odłożyć na talerz wyłożony papierowymi ręcznikami, pozwolić im lekko ostygnąć i jeszcze ciepłe nadziewać dżemem (bądź nutellą). Polecam porządne zblendowanie dżemu przed przełożeniem go do strzykawki/worka cukierniczego, u nas truskawki zapychały otwór i niektóre pączki były średnio wypełnione :( Z cukru pudru i wody zrobić bardzo gęsty lukier i lukrować wierzch ciepłych pączków (ciepło trochę go rozrzedzi). Skonsumować jak najszybciej! :)
Pour oil to a large pot (the donuts should freely swim in it, I used a frying pan and it was OK but I fill the pan with the oil to the limits), heat it to 175C (I was using my thermometer, some of the donuts on the picture are very brown cause the oil was way above 180C), fry the donuts on each side till they are brownish (not all at once!).
Put the hot donuts on a plate covered with a paper towel, let them cool down a little bit and fill them with jam or nutella. I recommend blending jam with pieces of fruit before putting it into piping bag, the strawberries in our were stuck and some donuts were poorly filled :(
Make a very dense icing with icing sugar and water, decorate the top of the donuts (warm donuts will dilute it a little bit). Eat as soon as possible :)
Make a very dense icing with icing sugar and water, decorate the top of the donuts (warm donuts will dilute it a little bit). Eat as soon as possible :)

Wednesday, 27 January 2016
Kule z masłem orzechowym/ Peanut butter balls
Wpis o postanowieniach noworocznych się ciężko pisze, więc chętnie podzielę się moim wczorajszym wypiekiem na szybko. Znajomi byli pod wrażeniem, że w przeciągu 1,5h udało mi się upiec te kule i jeszcze uciąć sobie drzemkę :) Bazowałam się na ciasteczkach z masłem orzechowym i czekoladą z moich wypieków, tyle że mam wrażenie, że moje 97.5% masło bez dodatku żadnego oleju jest aż "za naturalne" - kulki ciasta nie rozpłynęły się po blaszce, tylko utrzymały swój kształt. Nie gwarantuję takiego samego efektu przy użyciu bardziej komercyjnego masła orzechowego z mniejszą ilością orzeszków w % :) W smaku są super, jak to powiedział jeden kolega mają "posmak Snickersa"! Oczywiście wraz z orzeszkami możecie dodać kawałki czekolady, wtedy to już w ogóle będzie jak Snickers bez karmelu :)
A post about my New Year's resolution is still not finished but today I would like to share the recipe for cookies I did yesterday very quickly. My friends were impressed that in 1.5h I managed to bake them and even take a small nap :) I was inspired by the cookies with peanut butter from mojewypieki.com but I reckon that my 97.5% peanut butter without any palm or sunflower oil is too "natural", the balls of batter didn't spread as they were supposed to but they held their shape. I cannot guarantee the same effect if you use a more commercial peanut butter with less peanuts.
The balls are really yummy, they taste as "something like Snickers" as one of my friends said. Of course you can also add some chopped chocolate, they will be even more like Snickers, just without the caramel! :)
Składniki/Ingredients:
- 300 g masła orzechowego/ 300 g peanut butter
- szklanka cukru/ 1 cup sugar
- 1,5 szklanki mąki/ 1.5 cup flour
- 60 g miękkiego masła/ 60 g soft butter
- 2 jajka/ 2 eggs
- łyżeczka sody oczyszczonej (można pominąć, jeśli ma zamiar się zrobić kule)/ 1 tpsb baking soda (you can skip if you want to do balls instead of cookies)
- 120 g podprażonych orzeszków ziemnych (nie zauważyłam, że moje były z ostrą przyprawą, ale nikt się nie zorientował :))/ 120 g roasted peanuts (I didn't realize that the ones I bought were with a paprika, but no one noticed :)).
Masło i masło orzechowe ucieramy z cukrem, dodajemy jajka i mąkę wymieszaną (ewentualnie) z sodą, ciasto stanie się bardzo gęste, możemy wyrobić je ręką. Gdy składniki się połączą, dodajemy orzeszki i jeszcze raz wyrabiamy. Piekarnik nastawiamy na 180 stopni, blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Lepimy kulki z ciasta i kładziemy na blasze. Pieczemy przez ok. 15 minut w przypadku większych (jak na zdjęciu) i ok.12 min w przypadku mniejszych.
Mix butter and peanut butter with sugar, add eggs and flour with (if you decided to add it) baking soda. The dough will be very though, you can knead it by hand. Once it's homogenous, add peanuts and knead once more. Set the oven temperature to 180 C, put a baking paper on a baking sheet. Form dough into balls and bake them for around 15 minutes if they are bigger (like on the picture) and 12 minutes if they are smaller.
Tuesday, 19 January 2016
Jak zostać królem? - Galette des rois!/ Become a king! - Galette des rois
Wiem, że święto Trzech Króli wypadło już prawie dwa tygodnie temu, ale "Ciasto Króli" z okresu poświątecznego je się bodajże do połowy lutego, więc macie czas, by nadrobić! Nie wiem, jak bardzo jest Wam ono znane, więc oczywiście z chęcią powiem więcej o "Galette". Galette des rois to klasyczne francuskie ciasto wypełnione masą migdałową (oczywiście istnieje wiele wariacji takie jak nadzienie jabłkowe, czekoladowe czy nawet ciasto drożdżowe, ale wersja migdałowa to ta klasyczna i najlepsza w mojej opinii). W nadzieniu chowa się małą porcelanową figurkę nazywaną "fasolką" (la feve). Osoba, która odnajduje ją w cieście (i ewentualnie kończy u dentysty) zostaje królem i ma prawo przez cały dzień (a nawet dłużej) nosić koronę i się wywyższać. Dodam, że aby było sprawiedliwie przy podziale ciasta, najmłodszy domownik wchodzi pod stół, by nie widzieć ciasta, osoba krojąca wskazuje na którykolwiek kawałek i najmłodszy musi wyznaczyć, do kogo on trafia. Tak więc nie ma co liczyć na "ten kawałek jest taki wielki, na pewno jest tam feve!" :)
Gorąco polecam Wam zorganizowanie spotkania w gronie znajomych, jedzenie galette to idealny pretekst na zebranie się razem w zimny, sobotni wieczór!
I know that Three Kings' Day was almost two weeks ago but this after X-mas "Kings' cake" is eaten till mid-February so you have plenty of time left! I don't know how much are you familiar with this cake but I will happily present it to you! Galette des rois is a puff pastry with an almond filling (of course, a lot of variations, such as apple or chocolate filling exist but the almond one is the classic one and the best IMO). A small porcelain figure is hidden in the cake (called "la feve" in French (bean)) and the one who finds it (and eventually finishes at the dentist) becomes a king and can wear the crown and be "His/her Roayl highness" for the whole day (and sometimes even longer :P). I should add that the repartition of the cake is very fair, the youngest one goes under the table (to not see the cake) and person cutting the cake indicates a random piece and the youngest one must tell to who is this piece going to. So you cannot tell "I want the biggest piece cause the probability that the bean is inside is higer!" :)
I highly recommend you to organize a "Galette des rois" party with your friends, eating this cake is a good pretext to gather together during a cold Saturday evening.
Składniki:
- 2 opakowania ciasta francuskiego (jak będę miała kuchnię z prawdziwego zdarzenia to skuszę się na zrobienie własnej)- 120 g zmielonych migdałów
- 120 g cukru
- 120 g miękkiego masła
- 3 jajka (dwa w całości + jedno podzielone na białko i żółtko)
Piekarnik nastawiamy na 200 stopni. Ubijamy masło z cukrem, dodajemy dwa jajka i białko (żółtko zostawiamy na posmarowanie wierzchu ciasta), a następnie mielone migdały. Formę na tartę wykładamy pierwszym ciastem francuskim, wylewamy masę, umieszczamy la feve (w tej roli może wystąpić migdał lub orzech w całości) i przykrywamy drugim płatem ciasta francuskiego. Brzegi zlepiamy razem, dekoracyjnie wywijając. Wierzch smarujemy roztrzepanym żółtkiem i nacinamy go nożem (np. tworząc kratkę, ja próbowałam zrobić kwiatka, ale średnio mi wyszedł...). Pieczemy przez ok. 20-25 min aż do zezłocenia (jeśli po kilkunastu minutach zaczyna robić się podejrzanie brązowe, przykryjcie je folią na resztę pieczenia).
Bon appetit no i powodzenia w królowaniu! :)
Subscribe to:
Posts (Atom)