Wednesday 28 September 2016

Bristol


Siedzę sobie właśnie na lotnisku w Paryżu i czekam na lot do Stanów, obrabiając zdjęcia i zastanawiam się "jak ja to wszystko nadrobię?", bo chciałabym dzielić się z Wami na bieżąco moimi przygodami z US i Kanady. Cóż, może na Anglię przyjedzie pora potem....
 Tym razem fotorelacja z wycieczki po Bristolu. Kto mówi "Bristol" mówi "super port, piękna architektura i... Banksy". I tego właśnie zdjęcia znajdziecie poniżej.
 Po jednodniowym pobycie wydaje mi się, że Bristol to jedno z najlepszych miejsc do życia w Anglii. Choć co ja wiem, skoro wybrałam się tam w słoneczny dzień? ;)

I am sitting right now at the CDG airport in Paris waiting for my flight to the US, putting together the pictures for this post and wondering "how am I going to catch up with my travels?" because I would really like to share my American/Canadian trip in real time... Well, maybe I will just postpone posts about England a little bit ;)
 This time, I am sharing with you some pictures from Bristol. Who says "Bristol", says "an amazing harbor, beautiful architecture and... Banksy". This is what you are going to find on the pictures below.
 After one day spent there I think that Bristol is one of the most livable cities in England. But am I not biased because the day was perfectly sunny? ;)



















Thursday 22 September 2016

Sunday in Brighton


W Bordeaux temperatura oscyluje w okolicach 30 stopni, więc kiedy zobaczyłam, że mamy już kalendarzową jesień, trochę zdębiałam. Lato spędzone w Anglii zdecydowanie mnie nie rozpieszczało, więc cieszę się, że temperatura wcale nie słucha się kalendarza. Dzisiaj chciałabym Was zabrać do Brighton - słynnego nadmorskiego kurortu na południu Anglii. Pogoda trafiła nam się tamtego przednia, przez moment przestałam nawet narzekać na angielski klimat. Stanie w korku i szukanie miejsca do parkowania w napakowanym turystami mieście trochę źle nastawiło mnie z rana, ale gdy rozsiadłam się na kamienistej plaży i spoglądnęłam na morze, zły humor minął jak ręką odjął. Przez chwilę żałowałam, że nie pokusiłam się o krótkie spodenki, ale gdy słońce schowało się za chmurami, od razu przypomniałam sobie, gdzie jednak jestem.
 Po krótkim posiedzeniu na plaży, udaliśmy się w stronę Brighton Pier - ogromnego molo z parkiem rozrywki. To totalnie nie moja bajka, ale widok z końca mola na miasto był ładny.
 Zwiedzenie Brighton w jeden dzień to niezły pomysł. Słoneczny weekend i już możemy czuć się (prawie) jak na południu Francji ;)

The temperature in Bordeaux is oscillating around 30C so I was quite puzzled when I saw that according to the calendar it's autumn! The summer spent mostly in England didn't spoil me so I am quite happy that the temperature is not respecting the calendar. Today, I would like to take you to Brighton - the famous seaside resort in the Southern England. We were lucky with the weather and for the moment I didn't even have any reason to complain about the English climat. Being stuck in the traffic jam and looking for a parking slot in the crowded city centre were not the best starting points of our visit but once I sat on the rocky beach and looked at the sea, the bad mood was gone! For a moment I even regreted that I hadn't taken my shorts but once the sun hid behind the clouds, I recalled in which country I was!
 After a short break on the beach we went toward Brighton Pier - a huge molo with lunapark. It was not my kind of attraction but the view on the city from the end of the platform was really nice.
 Visitng Brighton for one day is definetely a good idea. Choose a sunny weekend and you can (almost) feel like in Southern France :)













Friday 16 September 2016

Weekend w Kornwalii - Tintagel - zamek króla Artura/ Weekend in Cornwall - Tintagel - king Arthur's castle


Nie lubię nadużywać Caps-Locka, ale muszę to napisać: TO NAJLEPSZE MIEJSCE W EUROPIE, JAKIE WIDZIAŁAM! Myślałam, że po Australii żadne cuda natury nie sprawią, że opadnie mi szczęka, ale jednak. Wahaliśmy się długo po St Michael's Mount czy jechać do tego "zamku" czy nie. No bo "kolejny zamek w ciągu dnia"? Ale pamiętałam słowa mamy, która na wieść o wycieczce do Kornwalii rzuciła "och, kraina króla Artura", poza tym uwielbiam te arturiańskie klimaty no i pojechaliśmy. To było niesamowite ukoronowanie (doskonale pasuje tu to słowo ;)) naszego weekendu w Kornwalii. Powspinaliśmy się po klifach, porobiliśmy mnóstwo zdjęć. Możecie wyobrazić sobie moją frustrację, gdy po dziesięciu fotkach, bateria w aparacie mi umarła na dobre i nie chciała dać się oszukać ponownym wyjmowaniem i wkładaniem. Irytacja była niesamowita, ale stamowałam złość, cieszyłam się chwilą i porobiłam zdjęcia Iphonem (który też prawie umarł, ale dał się ubłagać) - może zobaczycie różnicę, a może nie... Stwierdziłam, że to dobry powód, by pewnego dnia powrócić w to miejsce- tym razem z naładowaną baterią! :)
 Zobaczycie na zdjęciach - to nie jest zamek per se. Tintagel to pozostałości po nim, ale po pagórkach można chodzić godzinami. Całodzienny spacer po klifach - to mój kolejny cel!

I don't like using Caps Lock too much but I have to write it: THIS IS THE BEST PLACE IN EUROPE I HAVE SEEN! I thought that after Aussie, no natural wonders can make my jaw drop but I was mistaken! We were hesitating to come here after St Michael's Mount. Cause "another castle in one day?". But I kept in mind my mum's words when I told here that we wanted to go to Cornwall. "Oh, King Arthur's land" - she said. And I am a huge fan of all Arthurian legends so it was a must-see! It was the crowning achievement (the royal vocabulary fits so well here!) of this weekend in Cornwall. We climbed the cliffs and took a lot of pictures. You can imagine my frustration when after ten shots, the battery in my camera died and didn't want to "come back from the other side" even after taking it out and putting it back in. I was on the edge but decided to enjoy the moment and took the pictures with my Iphone (which also almost died but I convinced it not to!) - you may see a difference in the pictures or maybe not... I realized that it's a good reason to come back there one day - this time with a full battery! :)
 You are going to see on the pictures - it is not a castle in the proper sense of this word. Tintagel are its remains but you can walk on those hills for hours. Hiking for a whole day there - that's my next goal!