Monday 1 September 2014

Między syrenką a butelką piwa


Dzisiaj ładnie i przerażająco przywitaliśmy świeżaki na naszej uczelni, odbębniliśmy zebrania organizacyjne, a jutro pierwsze zajęcia czyli dużo chemii organicznej (j'adoooore!)
 Stwierdziłam, że fajnie dla odprężenia przypomnieć sobie, co robiłam tego lata!
 

Pobyt w Kopenhadze - jak tylko widzę zdjęcia, to od razu mi się cieplej na serduchu robi. A zamek Hamleta w Helsingorze wyprzedza Statuę Wolności czy Wieżę Eiffela w rankingu ulubionych zabytków. Myślę, że znikoma ilość turystów i cisza dookoła mają wpływ na moją ocenę! :)

Te słuchawki zdecydowanie nie nadają się do biegania, ale
kolorystycznie dobrze się wpisały w zdjęcie :)
Lipiec upłynął mi w Polsce głównie na chodzeniu na siłownię, bieganiu po bieżni i próbie wymyślenia, jak się na tej bieżni nie nudzić (failed). Chciałam biegać, ale bardzo nie uśmiechało mi się zrywanie świtem bladym, by zdążyć przed upałami. Klimatyzacja to jednak dar niebios :)






Unikam pieczenia ciast, gdy wiem, że zostanę z nimi sam na sam, dlatego piekarnik bardzo dużo funkcjonował w Polsce, bo przecież rodzina nie zostawi mnie z takim problemem jak np. cała tarta cytrynowa do zjedzenia, prawda? :)









W sierpniu moje wakacje wydawały ostatni oddech. Trzy dni w Paryżu zleciały na przechadzaniu się po znanych miejscach.




A później było piwo. Warzenie piwa, sprzątanie po warzeniu piwa, butelkowanie piwa, etykietkowanie piwa, pakowanie piwa do kartonów, przenoszenie kartonów z piwem, dostarczanie piwa, sprzedawanie piwa, liczenie butelek z piwem przed snem zamiast baranów... I to wszystko za karton piwa tygodniowo. Chwała Bogu, że już wrzesień!


I na koniec kotuś, który spędził z nami tydzień, aż w końcu w zeszłą sobotę znalazł rodzinkę, która go adoptowała. Podobno miauczy mniej niż u nas i bawi się we wchodzenie i schodzenie po schodach. Głuptas. :)

Powspominałam, więc teraz czmycham pakować mój tornister :)


1 comment:

  1. Fajnie, że podoba Ci się Kopenhaga, moje serce też podbiła zaraz po przyjeździe:)
    Zazdroszczę Paryża, tam jeszcze nie udało mi się pojechać, plan był żeby odwiedzić Paryż w tym roku właśnie we wrześniu, ale.. nie udało się, siła wyższa.

    Miłego,
    Pat.

    ReplyDelete