Tuesday 12 May 2015

Wuzetka


Miałam ochotę zrobić jakieś polskie ciasto, by moi australijscy gospodarze mogli spróbować i do głowy przyszła mi wuzetka. Nie jadłam żadnej od wieków, więc nie pamiętam, czy smak to ten, ale była przepyszna! I choć wiem, że wygląda mało WZ-tkowo, bo nie kwadratowa i bez kleksa bitej śmietany na czubku (nie dysponuję tu własnym sprzętem cukierniczym, więc radzę sobie z tym, co mam), to z całego serca ją polecam!
 Bardzo bałam się ubijania śmietany, bo przy ostatnich kilku podejściach wyszło mi masło, a do tego zapragnęłam usztywnić ją żelatyną, ale po dokładnym przeczytaniu tej notki z Moich Wypieków udało się! I wszyscy byli szczęśliwi :)
 Robiłam z sześciu jajek i 900 ml śmietanki na małą tortownicę o średnicy 19 cm + blachę 18x24 cm, tutaj podaję składniki tylko na małą tortownicę.

Składniki:
 Biszkopt:
- 2 jajka (w temp. pokojowej)
- 30 g mąki
- 10 g kakao
- 50 g cukru

Masa:
- 250 ml śmietanki min. 36% (u mnie double cream czyli jeszcze tłustsza wymieszana z heavy cream czyli 36%)
- łyżka cukru
- żelatyna (adekwatnie do wskazań na opakowaniu, u mnie jedna łyżeczka na 250 ml płynu)

Polewa:
- 70g mlecznej czekolady
- 50 ml śmietanki
- żelatyna (pół łyżeczki)

 plus: dżem do smarowania biszkoptu i poncz do nasączenia (u mnie płyn z wiśni w syropie).

Biszkopt: Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy z odrobiną soli. Gdy już są ubite czyli nie wylewają się z miski, gdy ją lekko przechylimy, wciąż ubijając, dodajemy cukier, w trzech turach. Następnie dodajemy żółtka i ubijamy do połączenia składników.
 Do ubitych jajek przesiewamy kakao i mąkę i delikatnie mieszamy szpatułką. Dno formy wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy ciasto. Pieczemy w 180 stopniach do suchego patyczka (ok. 20 minut). Po wystudzeniu odkrajamy brzegi od formy, wyjmujemy biszkopt i kładziemy spodem do góry (by wierzch był płaski). Kroimy wzdłuż, by otrzymać dwa blaty.

Masa: Żelatynę wsypujemy do miseczki, zalewamy niewielką ilością wody, jedynie tyle by przykryła proszek i odstawiamy do napęcznienia przez 10 minut, po czym rozpuszczamy w mikrofali na małej mocy przez 10-15 sekund (lub w garnuszku, ale jedynie do rozpuszczenia). Śmietankę chłodzimy w lodówce, a przed samym ubijaniem przez ok. 15 minut w zamrażarce (włożyłam też do niej mieszadła od miksera i upewniłam się, że miska nie jest ciepła). Kremówkę wlewamy do miski, dodajemy cukier i zaczynamy ubijanie. Gdy śmietanka stanie się gęstsza, ale jeszcze nie do końca ubita, bierzemy jedną łyżeczkę kremówki i mieszamy z wciąż płynną, ale już nie gorącą żelatyną. Gdy już jest ładnie rozmieszana, dodajemy jeszcze jedną łyżeczkę, mieszamy i wlewamy do śmietany, wciąż ubijając, aż śmietana będzie sztywna, a żelatyna ładnie wmieszana ( u mnie dosłownie cztery sekundy).

Bierzemy pierwszy blat i nasączamy go ponczem, po czym delikatnie smarujemy dżemem. Na to wykładamy bitą śmietanę. Drugi blat kładziemy spodem do góry i również smarujemy dżemem, po czym kładziemy na śmietanie wysmarowaną stroną. Wierzch ciasta znów lekko nakrapiamy ponczem. Wkładamy do lodówki, a w międzyczasie przygotowujemy polewę.

Przygotowujemy żelatynę, tak samo jak powyżej (nie jest niezbędna, ale ja chciałam, by ciasto ładnie się kroiło) - proszek zalewamy minimalną ilością wody i potem przez 10 sekund rozpuszczamy w mikrofali na słabej mocy. Śmietankę  i czekoladę rozpuszczamy w mikrofali (lub garnuszku), nie zagotowując jednak. Studzimy przez chwilę, po czym dodajemy płynną (może być wciąż ciepła, tutaj nie jest to tak ważne jak przy śmietanie) żelatynę i mieszamy. Polewą wylewamy na wierzch zimnego ciasta. Jeśli chcecie udekorować wiśniami, to zanim polewa stężeje, bo potem wiśnie będą się tylko ślizgać po powierzchni ciasta i zostawiać brzydkie ślady.
 Wkładamy do lodówki na kilka godzin. Smacznego! :)


No comments:

Post a Comment